Polska Jest Najważniejsza krytycznie ocenia pierwszy miesiąc polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Partia zamierza co miesiąc przedstawiać Polakom własne raporty w tej sprawie, podsumowując związane z prezydencją działania lub zaniechania rządu.
W sobotę w Katowicach działacze PJN zaprezentowali pierwszy taki raport, opracowany przez zespół pod kierunkiem szefa śląskich struktur tej partii, Marka Migalskiego. Eurodeputowany nie ukrywał, że raport jest bardzo krytyczny wobec rządu.
"Przez ostatni miesiąc nie zabrzmiał polski głos na terenie Unii Europejskiej. Polscy ministrowie byli bardziej zajęci przepychaniem się na listach wyborczych niż reprezentowaniem polskich, czyli w dużej mierze rządowych, priorytetów na forum międzynarodowym" - ocenił Migalski.
Jego zdaniem, w lipcu w UE było wiele spraw, w których nie słychać było głosu polskiej prezydencji. Skrytykował fakt, że minister finansów Jacek Rostowski nie wziął udziału - mimo zaproszenia - w pracach Eurogrupy, skupiającej państwa członkowskie Unii, których walutą jest euro.
"Minister Rostowski odmówił udziału w Eurogrupie, uznając, że dopóki nie będzie w niej konsensusu co do tego, czy on może czy nie może uczestniczyć w jej pracach, on rezygnuje. Więc samodzielnie zrezygnowaliśmy z udziału w bardzo ważnej grupie" - skomentował Migalski.
Wytknął też rządowi, że Polska zgłosiła swój akces do paktu Euro Plus (na rzecz konkurencyjności; z udziałem państw strefy euro i kilku spoza niej), nie wiedząc - jak mówił - czym w istocie jest ten pakt i czemu służy. Według Migalskiego, jest sprzeczność między chęcią wejścia do paktu Euro Plus (nazywanego czasem paktem na rzecz euro), a dobrowolną rezygnacją z udziału w pracach Eurogrupy.
Podczas sobotniej konferencji prasowej działacze PJN zaprezentowali przerobione przez siebie logo polskiej prezydencji w Radzie UE, w którym pierwsza z sześciu kolorowych strzałek skierowana jest nie w górę (jak pozostałe), a w dół. Ma to symbolizować słaby - według polityków partii - pierwszy miesiąc prezydencji.
"Na oficjalnych stronach internetowych polskiej prezydencji znaleźliśmy informację, iż polska prezydencka chwali się tym, że w ciągu ostatniego miesiąca zostało zjedzonych 4,2 tys. kanapek. To jest dorobek polskiej prezydencji w ciągu ostatnich 30 dni. Musimy z przykrością skonstatować, że po miesiącu ta prezydencja kończy się poczuciem niedosytu (). Był to słaby miesiąc, polski głos nie wybrzmiał na arenie unijnej" - podsumował Migalski.
Działacze PJN zaznaczali, że kibicują polskiej prezydencji i gotowi są zrobić wszystko, by zakończyła się sukcesem. "Ale przy tej inercji rządu uważamy, że szanse na to są minimalne" - ocenił szef śląskiego PJN.
Migalski przypomniał, że przed rozpoczęciem prezydencji PJN chciał konsultować z rządem priorytety na ten okres, a później proponował, by co miesiąc premier konsultował stan realizacji priorytetów z liderami najważniejszych partii. Ponieważ tak się nie stało, PJN zdecydował o przedstawianiu opinii publicznej własnych raportów po każdym miesiącu prezydencji.
Podczas sobotniej konferencji prasowej w Katowicach przedstawiciele śląskiego PJN przedstawili również stan przygotowań regionalnych struktur partii do jesiennych wyborów parlamentarnych. Migalski potwierdził, że liderami list wyborczych będą posłowie: w Katowicach - Andrzej Sośnierz, w Gliwicach - Lucjan Karasiewicz, a w Rybniku - Adam Gawęda (liderką listy PO w tym okręgu będzie była szefowa PJN, Joanna Kluzik-Rostkowska). W Sosnowcu listę otworzy b. kandydat na prezydenta tego miasta, znany lokalny działacz Krzysztof Haładus.(PAP)
mab/ tot/
