Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PJN pyta premiera, czy jeśli PO wygra wybory, to podwyższy podatki

0
Podziel się:

Politycy PJN pytają premiera Donalda Tuska, czy będzie podwyższał podatki,
jeśli PO wygra nadchodzące wybory. "PJN nigdy nie zgodzi się na podwyżkę podatków" - zadeklarował w
niedzielę szefa sztabu partii Tomasz Dudziński.

Politycy PJN pytają premiera Donalda Tuska, czy będzie podwyższał podatki, jeśli PO wygra nadchodzące wybory. "PJN nigdy nie zgodzi się na podwyżkę podatków" - zadeklarował w niedzielę szefa sztabu partii Tomasz Dudziński.

Dudziński mówił, że PJN pyta premiera o podatki "w imieniu milionów podatników i w imieniu przedsiębiorców". "Na to pytanie pan premier Donald Tusk i minister Rostowski powinni odpowiedzieć" - zaznaczył na konferencji prasowej w podcieniach Senatu.

"PJN nigdy nie zgodzi się na podwyżkę podatków. To jest nasza deklaracja, to jest też rozwinięcie skrótu naszej partii: PJN - podatki jak najniższe" - oświadczył polityk.

Dudziński powiedział, że zauważył "bardzo niepokojącą rzecz" w projekcie budżetu na przyszły rok, który rząd wstępnie przyjął w maju. "Dochody budżetu mają wynieść ponad 292 mld zł, wydatki - 327 mld, dochody podatkowe - 269,4 mld zł. I tu jest pytanie - jak to jest możliwe, że dochody podatkowe mają wzrosnąć aż o 8,9 proc.?" - pytał. Pytał, jak rząd chce tego dokonać, gdy "gospodarka zwalnia, (...) a coraz więcej ekonomistów obniża plany wzrostu PKB na przyszły rok i niektórzy twierdzą, że może być on minimalny".

Według niego, "wzrost przychodów podatkowych jako całości o 8,9 proc. może sugerować, że tuż po wyborach rząd planuje podwyżki podatków".

Poseł wyliczał, że przychody z VAT mają wzrosnąć o 7,1 proc. do 132,5 mld zł, przychody z akcyzy - o 8,1 proc. do 63,5 mld zł, z CIT aż o 19,4 proc., czyli do 29,6 mld zł, a z PIT o 9,6 proc., czyli do 42 mld zł. "I tu jest ciekawe spostrzeżenie. Otóż obsługa długu zapisana w przyszłym budżecie to ponad 43 mld zł - to jest więcej niż przychody z PIT. Do tego doprowadził polityka rządu premiera Donalda Tusk pod kierownictwem ministra Rostowskiego, kiedy w ciągu kadencji dług publiczny wzrósł o ponad 300 mld zł" - mówił.

PJN zaprezentował podczas konferencji kartkę przedstawiającą Tuska obejmującego podatnika, z którego kieszeni Rostowski wyciąga banknoty. Scenka opatrzona jest napisem: "Panie premierze, czy po wyborach podniesie pan podatki?". Znajduje się tam także napis: "PJN: jak najniższe podatki". "Ta kartka znajdzie się na naszej stronie www.stronapjn.pl. Apelujemy do wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się, jakie są faktyczne plany rządu na po wyborach. Wysyłajcie tę kartkę na adresy premiera, kancelarii premiera" - powiedział Dudziński.

Tymoteusz Raffinetii mówił: "Jako przedstawiciel młodego pokolenia nie zgadzam się na to, by premier Donald Tusk i minister Rostowski zaciągali dług, który będzie musiało spłacać moje pokolenie. Nie zgadzam się na politykę: +tu i teraz+, o której mówi Donald Tusk". Powiedział, że dołączył do PJN, bo jest to "partia najbardziej wolnorynkowa w tym momencie na scenie politycznej".

Wiceprezes PJN Paweł Poncyljusz podkreślał, że jego partia ma gotowy program gospodarczy. "Mamy gotowy pakiet rozwiązań, którego uzdrawiającą finanse publiczne. Mówimy o płaskim podatku 19-procentowym z podwójną kwotą wolną od podatku, a więc to oznacza że polskie rodziny i ci którzy zarabiają najmniej nie będą obciążani tym podatkiem" - mówił. Jak dodał, PJN chce także m.in. likwidacji wymogów do wydawania pozwoleń i koncesji, które nie są objęte prawem UE, 90-dniowego okresu wydawana postanowień przez sądy gospodarcze w sporach między kontrahentami oraz dodatkowych funduszy udzielania pożyczek na otwarcie działalności gospodarczej.

Poseł Adam Gawęda zapowiedział, że w poniedziałek PJN złoży projekt ustawy o umorzeniu należności powstałych z tytułu niezapłaconych składek na ubezpieczenie społeczne osób prowadzących działalność gospodarczą. Jak mówił, to projekt przygotowany dla małych i średnich przedsiębiorców, którzy "korzystając z tego, że prowadzili działalność gospodarczą, zawarli umowy o tzw. pracę nakładczą". "Teraz przez ZUS są przywoływani do tego, by płacić nieuprawnione dodatkowe świadczenia na ubezpieczenie. (...) Prawo nie może działać wstecz, bo to psucie prawa" - mówił poseł. Pod projektem oprócz posłów PJN podpisali się także niezrzeszeni m.in. Ludwik Dorn oraz Longin Komołowski i Robert Węgrzyn.(PAP)

sdd/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)