Padający w środę w całym kraju śnieg nie zablokował tras kolejowych, ale pasażerowie muszą się liczyć z opóźnieniami i odwoływaniem połączeń w efekcie usterek taboru.
"Jesteśmy w pełnej gotowości. Na razie zima nie dała nam się we znaki, ale ekipy są przygotowane, by reagować" - powiedział w środę PAP rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki. Dodał, że chociaż nie ma kłopotów z torami, to często zdarzają się awarie taboru.
Największy przewoźnik, Przewozy Regionalne, z trzech tysięcy uruchamianych przez siebie pociągów odwołał 45. "Są to głównie połączenia regionalne, na krótkich trasach. Odwołanie pociągów to ostateczność, w miarę możliwości staramy się organizować komunikację zastępczą albo podstawić sprawny pociąg" - wyjaśnił rzecznik spółki Piotr Olszewski.
Rzecznik dodał, że średni wiek taboru to 30 lat. "W tak niskich temperaturach jak ostatnio awaryjność jest na pewno większa. Nic nie można na to poradzić" - powiedział. Wyjaśnił, że Przewozy Regionalne chcą odnowić tabor - jeszcze w tym roku ogłosić przetarg na ok. 70 nowych pociągów, na które chcą wydać ok. 1,3 mld zł.
Usterki miały też pociągi Kolei Mazowieckich. "Dzisiaj odnotowaliśmy ok. 20 zdarzeń, które mogły spowodować opóźnienia pociągów" - powiedział PAP rzecznik przewoźnika Marcjusz Włodarczyk. Jak wyjaśnił, najczęstsze usterki do awarie silnika albo drzwi.
Awarię miał też pociąg PKP Intercity z Warszawy do Wrocławia, w którym zepsuł się wagon. Skład dojechał na miejsce z ponad godzinnym opóźnieniem. Rzecznik PKP Intercity Paweł Ney powiedział PAP, że jeszcze w tym roku spółka chce oddać do remontu 550 wagonów.
Według IMiGW od nocy ze środy na czwartek opady śniegu w całym kraju staną się bardziej intensywne (prognozowany opad - do 10 cm na dobę), będzie im towarzyszył wiatr osiągający w porywach do 80 km/h (na wybrzeżu 90 km/h, w górach do 100 km/h). Wiatr będzie powodował zawieje i zamiecie. (PAP)
her/ je/ gma/
