Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Płażyński: Polacy są zdeterminowani utrzymać Dom Polski w Wieńcu

0
Podziel się:

Polacy są zdeterminowani utrzymać za wszelką cenę Dom Polski w Iwieńcu w
swoich rękach - powiedział w czwartek PAP szef Wspólnoty Polskiej Maciej Płażyński po rozmowach z
przywódcami Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys oraz ambasadorem RP na Białorusi Henrykiem
Litwinem.

Polacy są zdeterminowani utrzymać za wszelką cenę Dom Polski w Iwieńcu w swoich rękach - powiedział w czwartek PAP szef Wspólnoty Polskiej Maciej Płażyński po rozmowach z przywódcami Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys oraz ambasadorem RP na Białorusi Henrykiem Litwinem.

"Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co się wydarzy za tydzień, za dwa tygodnie czy za miesiąc, ale jedno na pewno można powiedzieć: że Polacy są zdeterminowani utrzymać za wszelką cenę Dom Polski w Iwieńcu w swoich rękach, że nie mają zamiaru się poddawać i że w Iwieńcu nie ma innego środowiska polskiego jak związanego ze Związkiem Polaków na Białorusi" - powiedział PAP Płażyński.

Od ubiegłego czwartku w Domu Polskim w Iwieńcu na Białorusi przebywają działacze ZPB lojalni wobec nieuznawanej przez Mińsk Andżeliki Borys, obawiając się prób przejęcia budynku przez kierownictwo ZPB popierane przez władze białoruskie.

"Próby rozłamu nie dały żadnego efektu i władza białoruska musi to wziąć pod uwagę, bo po stronie placówki jest też stała obecność konsula, która niewątpliwie pomaga, a z naszej strony - ze strony Wspólnoty Polskiej i polskiego parlamentu - wsparcie. (...) Będziemy używać wszystkich argumentów, żeby utrzymać stan obecny: że Dom jest w rękach ludzi związanych z ZBP Andżeliki Borys. Każdą zmianę będziemy uważali za kolejny przejaw wojny toczonej z Polakami na Białorusi" - oznajmił Płażyński.

Szef Wspólnoty Polskiej powiedział, że z przedstawicielami ZPB - m.in. Andżeliką Borys, szefową lokalnego ZPB i zarazem dyrektorką Domu Polskiego w Iwieńcu Teresa Sobol oraz działaczem Andrzejem Poczobutem - spotkał się w środę, zaś z ambasadorem w Mińsku w czwartek. Oprócz tego rozmawiał także z miejscowymi księżmi, którzy "zajmują się działalnością duszpasterską, także wśród Polaków, w związku z czym mają orientację w sytuacji".

Jak dodał, zostanie w Iwieńcu jeszcze w piątek.

Białoruskie władze nie uznają ZPB Andżeliki Borys, który przez Warszawę uważany jest za jedyny prawomocny. Dla Mińska legalny jest Związek Polaków kierowany obecnie przez Stanisława Siemaszkę, a wcześniej przez Józefa Łucznika, który został wybrany na prezesa w sierpniu 2005 roku. Do rozłamu doszło po marcowym (2005) zjeździe ZPB, na którym wybrano na prezesa Andżelikę Borys. Władze białoruskie nie uznały tego wyboru; doprowadziły do powtórzenia zjazdu i powierzenia stanowiska prezesa Łucznikowi, czego z kolei nie uznały władze polskie. (PAP)

mw/ ro/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)