Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Po 150 latach wojna secesyjna wciąż dzieli amerykańskie społeczeństwo

0
Podziel się:

W 150 lat po wybuchu wojny secesyjnej, najbardziej krwawej i
najważniejszej wojny w dziejach USA, konflikt ten nadal zdaje się dzielić Amerykanów - inaczej
oceniany jest na północy niż na południu kraju.

W 150 lat po wybuchu wojny secesyjnej, najbardziej krwawej i najważniejszej wojny w dziejach USA, konflikt ten nadal zdaje się dzielić Amerykanów - inaczej oceniany jest na północy niż na południu kraju.

W wojnie, która rozpoczęła się 12 kwietnia 1861 r. od ataku sił Konfederacji na fort Sumter w Karolinie Południowej, zginęło około 625 tys. żołnierzy - mniej więcej tyle, ile we wszystkich pozostałych wojnach prowadzonych przez USA, z dwiema wojnami światowymi włącznie.

Z sondażu przeprowadzonego na krótko przed 150. rocznicą wojny secesyjnej przez ośrodek badania opinii Pew Research Center okazało się, że większość Amerykanów - dokładnie 56 procent - uważa, iż ma ona dziś znaczenie także dla obecnego życia publicznego. 39 procent jest natomiast zdania, że ma ona dziś znaczenie głównie historyczne, bez odniesień do współczesności.

Sondaż pokazał znaczne różnice w opiniach na temat głównej przyczyny wojny. 48 procent respondentów uważa, że chodziło głównie o prawa stanów, i tylko 38 procent - że o problem niewolnictwa.

Podobne rezultaty przyniósł sondaż przeprowadzony przez ośrodek Harris Interactive. Wśród białych Amerykanów ankietowanych w tych badaniach aż dwie trzecie wyraziło pogląd, że stany Południa oderwały się od Unii, aby bronić zasady "praw stanów", a nie niewolnictwa.

Pogląd, że w wojnie chodziło raczej o wolność stanów, a nie o niewolnictwo, jest znacznie bardziej rozpowszechniony na południu USA.

Wojna wybuchła, kiedy po wyborze Abrahama Lincolna na prezydenta (1860) stany Południa, gdzie gospodarka oparta była na niewolniczej pracy Murzynów na plantacjach, oderwały się od Unii, ogłaszając powstanie Skonfederowanych Stanów Ameryki.

Lincoln potępiał niewolnictwo i zapowiadał, że nie dopuści, by instytucja ta została wprowadzona w nowych stanach na zachodzie USA. Kiedy pierwszych siedem stanów Południa proklamowało secesję, ogłosił, że jest ona nielegalna i że będzie bronił integralności kraju.

W sondażu Pew Research Center 56 procent Amerykanów powiedziało, że flaga Konfederacji - symbol niewolniczego Południa (niebieski krzyż św. Andrzeja z gwiazdami oznaczającymi 13 stanów) - nie wywołuje w nich żadnych emocji. 30 procent wyznało, że wywołuje ona reakcję negatywną, a 9 procent - pozytywną.

Z badań opinii publicznej wynikałoby, że w ciągu ostatnich 10 lat nieco osłabły sentymenty wobec Konfederacji.

W sondażu Gallupa w 2001 roku 50 procent Amerykanów oceniło, iż jest stosowne, by politycy chwalili przywódców Konfederacji z czasów wojny secesyjnej, a 40 procent uznało takie pochwały za niewłaściwe.

W najnowszym sondażu, przeprowadzonym w tym roku, już tylko 36 procent uznało pochwały przywódców Konfederacji za niestosowne.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ az/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)