Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PO: na listach PiS "ludzie o marnej reputacji"

0
Podziel się:

Platforma Obywatelska krytykuje Prawo i
Sprawiedliwość za umieszczanie na listach wyborczych tego
ugrupowania ludzi o "marnej reputacji". Za takich PO uważa
Ryszarda Bendera, Antoniego Macierewicza, Wojciecha Mojzesowicza,
Marka Surmacza i Annę Sobecką.

Platforma Obywatelska krytykuje Prawo i Sprawiedliwość za umieszczanie na listach wyborczych tego ugrupowania ludzi o "marnej reputacji". Za takich PO uważa Ryszarda Bendera, Antoniego Macierewicza, Wojciecha Mojzesowicza, Marka Surmacza i Annę Sobecką.

Julia Pitera przywołała na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie słowa premiera Jarosława Kaczyńskiego ze Stoczni Gdańskiej (październik 2006): "Nigdy więcej rozmów z ludźmi o marnej reputacji". Tę obietnicę premiera - jak mówiła posłanka - Platforma "skonfrontowała z realiami".

Benderowi PO wytyka, że był posłem na Sejm w latach 1976 i 1985, kiedy opozycja wzywała do bojkotu wyborów o określa mianem "czołowego polskiego antysemity.

Senator PO Stefan Niesiołowski uważa, że Bender dopuścił się kłamstwa oświęcimskiego mówiąc na antenie Radia Maryja, że "Oświęcim nie był obozem zagłady, lecz obozem pracy, a Żydzi, Cyganie i inni byli tam niszczeni ciężką pracą, zresztą nie zawsze ciężką i nie zawsze byli niszczeni".

"Jak się czyta tego rodzaju słowa, to muszę powiedzieć, że rewolucja moralna pali się takim blaskiem, że ciarki przechodzą po plecach" - mówił Niesiołowski.

Platforma krytykuje też Bendera za konflikt z arcybiskupem lubelskim Józefem Życińskim i za bliskie kontakty - jak twierdzi - ze "sponsorem Radia Maryja Janem Kobylańskim, podejrzewanym o szmalcownictwo".

Z kolei Macierewicz (obecnie szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego - PAP), mówił Niesiołowski, zasłynął m.in. stwierdzeniem, że "nie jest najgroźniejszym agentem ten, na którego są dokumenty, tylko ten na którego nie ma, bo to znaczy, że je sprytnie zniszczył". "Autor słynnej nocy teczek, autor fałszywej listy agentów oskarżający wielokrotnie, notorycznie i bezpodstawnie o agenturalność wielu ludzi" - mówił Niesiołowski.

Senator zaznaczył, że nie kwestionuje "pierwszorzędnej roli", jaką w opozycji odegrał Macierewicz "w odróżnieniu od trzeciorzędnego opozycjonisty Kaczyńskiego". Zarzucił jednak Macierewiczowi, że sprzeniewierzył się ideałom opozycyjnym poprzez "podłość z jaką niszczy ludzi, pogardę dla faktów i obrzydliwe lizusostwo wobec oligarchy z Torunia".

Annę Sobecką Niesiołowski określił jako "apologetkę i faworytę ks. Rydzyka". Wytknął jej kilkakrotną zmianę barw poselskich i pomysły na opodatkowanie i likwidację żłobków. Przytoczył definicję pornografii wg Sobeckiej: "Pornografia to każda forma przekazu zawierająca elementy prostytucji. Prostytucja to każde działanie lub jego zamierzenie odwołujące się do czyichś potrzeb seksualnych, dla własnych korzyści" (kwiecień 2006).

Obecnego ministra rolnictwa Wojciecha Mojzesowicza Platforma nazywa "jednym z głównych bohaterów w aferze taśmowej", gdzie - jak mówiła Pitera - "kuglował stanowiskami państwowymi". "Nic go za to nie spotkało, został ministrem rolnictwem, jak widać te zdarzenia nie zaszkodziły mu w karierze" - mówiła.

Markowi Surmaczowi Pitera wytknęła, że w latach 1977-1996 był funkcjonariuszem milicji, a potem policji, z której został zwolniony w 1996 roku za "naruszanie apolityczności służby". Jak dodała, Surmacz był też zwierzchnikiem dyrektora departamentu MSWiA, który "wykorzystał policjantów jako taksówkarzy do Siedlec". "Mieliśmy też słynną sprawę +wieśmaków+" - przypomniała Pitera.

Tym kandydatom PiS w wyborach - mówiła Pitera - Platforma przeciwstawia swoich: Bogdana Borusewicza, Jana Rulewskiego, Antoniego Mężydło, Radosława Sikorskiego i Kazimierza Kutza. "Nie musimy mówić o ich życiorysach, ich życiorysy znamy, ich dokonania znamy" - mówiła Pitera.

Niesiołowski nazwał "skandalem" kandydowanie z list PiS b.szefowej KRRiT Elżbiety Kruk; nazwał ją "PiS-owskim cenzorem", który "uczynił z publicznych mediów komitet wyborczy PiS".

Ocenił też, że w ujawnionych przez IPN dokumentach "przy jednym tylko nazwisku - premiera Kaczyńskiego znalazły się komentarze, które mają wyjaśnić społeczeństwu, że Jarosław Kaczyński wielkim bohaterem był".

"Również w komentarzu w wieczornej audycji jednej z telewizji pan senator Zbigniew Romaszewski był uprzejmy dorabiać życiorys opozycyjny J.Kaczyńskiemu, w czym upodobnił się nieco do marszałka Żukowa, który w kolejnych swoich wersjach pamiętników uzasadniał bohaterstwo Breżniewa. Takie fałszowanie historii na korzyść pana Kaczyńskiego uważamy za niedopuszczalne" - oświadczył Niesiołowski.

Senator zwrócił się do prezesa IPN Janusza Kurtyki, "do innych pseudohistoryków, do zwolenników tezy, że Jarosław Kaczyński był wielkim bohaterem, żeby wreszcie opublikowali jasne dokumenty, z których wynika, że pan Kaczyński kierował podziemiem po aresztowaniu gen.Okulickiego, że kierował kościołem po internowaniu prymasa, będąc jednocześnie dyrektorem Radia Wolna Europa, że stał na czele podziemnego zrywu +Solidarności+, a bombę w WSP w Opolu nie podłożyli żadni fałszywi bracia Kowalczykowie, tylko bliźniaki Kaczyńskie. Na takie dokumenty oczekuję" - mówił Niesiołowski.

Pitera wezwała premiera Jarosława Kaczyńskiego do odpowiedzi na pytanie, co robił 13 grudnia 1981 roku. "Tego do dziś dnia nie wiemy" - podkreśliła. (PAP)

laz/ par/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)