Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PO: w czwartek projekt zmian w ustawie o IPN

0
Podziel się:

W czwartek PO złoży w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Instytucie
Pamięci Narodowej - poinformował w środę PAP rzecznik klubu Platformy Andrzej Halicki.

W czwartek PO złoży w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - poinformował w środę PAP rzecznik klubu Platformy Andrzej Halicki.

"Złożymy projekt w czwartek, po przedstawieniu opinii publicznej jego głównych założeń" - powiedział PAP Halicki. Założenia noweli przedstawi w czwartek rano na konferencji prasowej w Sejmie Arkadiusz Rybicki (PO), który pracował nad projektem.

Propozycje Platformy przewidują m.in. powołanie 9-osobowej Rady, która ma zastąpić kolegium IPN. Kolegium to 11-osobowy zespół doradczo-kontrolny prezesa IPN wybierany na 7-letnią kadencję.

Rada Instytutu ma zostać wyposażona w większe kompetencje - będzie ustalała priorytetowe tematy badawcze i rekomendowała kierunki działalności IPN. Platforma zapisała w projekcie wysokie wymagania dla kandydatów do Rady Instytutu, m.in. konkretne rekomendacje naukowe i środowiskowe.

Kandydatów na członków Rady wybierze tzw. Kolegium Elektorów, które zostanie wyłonione przez polskie uczelnie mające prawo do nadawania stopni naukowych oraz Polską Akademię Nauk. To Kolegium wskaże kandydatów, spośród których członków Rady wybiorą Sejm i Senat. Spośród 10 kandydatów wskazanych przez Kolegium Sejm wybierze pięciu, a spośród kolejnych czterech Senat wskaże dwóch.

Dwóch członków Rady wskaże prezydent, który będzie miał wybór spośród czterech osób (prawników)
rekomendowanych przez Krajową Radę Sądownictwa.

Według założeń projektu noweli łatwiej będzie można odwołać szefa Instytutu. Sejm będzie mógł go odwołać ze stanowiska zwykłą większością głosów; obecnie jest to możliwe przewagą 3/5 głosów. Również powoływanie prezesa IPN przez Sejm odbywać się będzie zwykłą większością głosów, a nie większością 3/5.

"Prezes IPN ma obecnie mocniejsze umocowanie niż premier. W okresie, kiedy Instytut powstawał, chodziło o to, aby uniknąć nacisków na prezesa IPN. Dzisiaj emocje wokół IPN i obawy, że ujawnienie jakichś teczek wstrząśnie posadami państwa mamy za sobą" - podkreśla Rybicki.

Projekt zakłada też poszerzenie dostępu do archiwów Instytutu. Rozszerzony dostęp do akt z IPN miałby polegać m.in. na tym, że zwracający się o to obywatel, otrzymywałby od razu dokumenty z ujawnionymi nazwiskami agentów, które dziś są zaczerniane i trzeba w osobnym trybie domagać się ich ujawnienia.

Nie będą też zaczerniane tzw. dane wrażliwe, dotyczące m.in. przebytych chorób, przekonań religijnych czy życia seksualnego. "My ujawniamy te dane zainteresowanym, tzn. dziennikarzom, historykom, oni będą ponosić odpowiedzialność za ich użycie" - mówi Rybicki.

PO chce przyśpieszyć procedurę wydawania akt. W ciągu roku IPN będzie zobowiązany opublikować wszystkie sygnatury akt. "Jeśli ktoś przyjdzie do IPN, poda sygnaturę akt, to w ciągu 7 dni powinien otrzymać te akta, bądź ich kopię, gdyby była kolejka. Dzisiaj składa się wniosek i czeka nie wiadomo ile, czasami kilka lat" - podkreślił Rybicki.

"Poprawiamy już naprawdę ostatnie przecinki" - zapewnił PAP Rybicki. Podkreśla, że PO chce odpolitycznić Instytut, przekształcić go w instytucję bardziej o charakterze naukowym. "Dzisiaj widać, że władze Instytutu mówią tym samym językiem co Prawo i Sprawiedliwość, podobnie chyba rozumieją politykę historyczną" - dodał. Pytany o ewentualne poparcie innych klubów parlamentarnych dla projektu, przyznaje, że "nikt nie chce odstąpić od swojego stanowiska".

"Niektórzy działacze PiS traktują IPN jak kościół święty, a wszelkie próby zmiany zasad rządzących tą instytucją traktują jak zmiany w doktrynie wiary" - ocenił. Rybicki zapewnia też, że PO nie chodzi o przedterminowe odwołanie prezesa IPN Janusza Kurtyki (którego kadencja upływa 29 grudnia 2010 roku). "Proponujemy racjonalne zmiany, nie zależy nam na nagłym usunięciu Kurtyki" - powiedział polityk PO.

We wtorek premier Donald Tusk opowiedział się za szybka pracą nad nowelą ustawy o IPN, która "odda IPN historykom względnie neutralnym politycznie, a nie gończym, którzy chcą kogoś koniecznie złapać i zagonić". Tusk podkreślił we wtorek w TVN24, że stygmat polityki nad działalnością IPN i ideologizacja prezesa Instytutu Janusza Kurtyki, "wytwarza nieznośną atmosferę dwuznaczności wokół działania IPN".

PO od wielu miesięcy zapowiadała zmiany w ustawie o IPN, m.in. w związku z książką "Lech Wałęsa. Idea i historia", opartą na obronionej w czerwcu 2008 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim pracy magisterskiej Pawła Zyzaka, czasowo zatrudnionego w IPN. Zyzak napisał m.in., że b. przywódca Solidarności był agentem SB, a w czasach młodości miał nieślubne dziecko, "sikał do kropielnicy" i "był nożownikiem z kompleksem Edypa". Naukowcy zarzucali autorowi książki m.in., że nie powołuje się na udokumentowane źródła, co powinno być wymogiem pracy naukowej.(PAP)

laz/ mrr/ ura/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)