Podczas lekcji w Gimnazjum nr 6 w Zielonej Górze doszło do wybuchu. Poważnych obrażeń ręki doznał 15-letni uczeń, który prawdopodobnie trzymał w niej jakiś materiał wybuchowy. Chłopak został przewieziony do szpitala - poinformowała PAP rzeczniczka zielonogórskiej policji, Małgorzata Stanisławska.
Niebezpieczny materiał prawodopodobnie przyniósł do szkoły poszkodowany nastolatek.
Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie m.in. z udziałem pirotechników. Funkcjonariusze pojechali także do domu 15-latka, by sprawdzić, czy nie ma w nim niebezpiecznych materiałów. Nadzór nad postępowaniem sprawuje prokurator.
Życie chłopaka nie jest zagrożone, ale obrażenia ręki są bardzo poważne, stracił wszystkie palce - powiedziała PAP rzeczniczka lecznicy, Adriana Wilczyńska. Chłopak był przytomny, ale w szoku. Natychmiast trafił na blok operacyjny.
Do eksplozji nieokreślonego jeszcze materiału doszło we wtorek podczas jednej z lekcji. Koledze pokrzywdzonego, który siedział z nim w ławce, nic się nie stało.(PAP)
mmd/ itm/ mow/