Błąd pracownika obsługującego wyciąg narciarski był przyczyną piątkowej awarii na Rusińskim Wierchu w Bukowinie Tatrzańskiej, w wyniku której na krzesełkach zawieszonych około 10 m nad ziemią późnym wieczorem utknęło 40 narciarzy - poinformowało w piątek PAP Biuro Prasowe stacji narciarskiej Rusiń-Ski.
Poza zmarzniętymi narciarzami nikt z uwięzionych na wyciągu nie doznał poważniejszych obrażeń.
W piątek przeprowadzono przegląd wyciągu i nie stwierdzono żadnych usterek technicznych. "Wszystkie urządzenia wyciągu narciarskiego są sprawne i działają bez zakłóceń" - powiedział stacji narciarskiej prezes Rusiń-Ski, Rafał Topolski. Przyczyną awarii okazał się błąd pracownika obsługi, który nie odbezpieczył przycisku zatrzymującego wyciąg.
Na wyciągu krzesełkowym w Bukowinie Tatrzańskiej w piątek około godziny 21.40 w wyniku awarii utknęło 40 osób. Pracownicy kolejki nie mogąc uruchomić napędu awaryjnego rozpoczęli ewakuację uwięzionych narciarzy. Z pomocą obsłudze wyciągu przyszli ratownicy TOPR oraz straż pożarna, którzy ewakuowali wszystkich narciarzy za pomocą drabin i lin.
Ewakuacja zakończyła się tuż po godzinie 23. Obsługa stacji narciarskiej po zakończeniu akcji zaprosiła zmarzniętych narciarzy do karczmy, gdzie czekały gorące napoje i posiłek.
Stacja narciarska Rusiń-Ski zapewniła, że wyciągnie odpowiednie wnioski ze zdarzenia, aby uniknąć podobnych błędów w przyszłości. (PAP)
szb/ ls/