37-letnia kobieta zmarła, a pięcioosobowa rodzina trafiła do szpitala po zatruciu tlenkiem węgla w mieszkaniach w Krośnie i Rzeszowie - poinformował PAP w piątek rano rzecznik podkarpackich strażaków mł. bryg. Marcin Betleja.
W czwartek przed godz. 20 strażacy zostali wezwani do mieszkania przy ul. Tysiąclecie w Krośnie. "W łazience znaleźli zwłoki 37-letniej kobiety. W mieszkaniu wykryliśmy znaczne stężenie tlenku węgla" - dodał rzecznik.
Natomiast w Rzeszowie przed godz. 21 z objawami podtrucia tlenkiem węgla do szpitala trafiła pięcioosobowa rodzina - dwie osoby dorosłe oraz trójka dzieci w wieku: siedmiu, dziesięciu i czternastu lat. Jak zaznaczył Betleja, także w tym mieszkaniu strażacy zanotowali przekroczenie dopuszczalnego stężenia tlenku węgla.
"W tych dwóch przypadkach: w Krośnie i Rzeszowie źródłem toksycznego czadu mogły być piecyki do podgrzewania wody" - powiedział.
Betleja zaapelował o sprawdzenie instalacji gazowych i przewodów kominowych. Dodał, że ważne jest też rozszczelnienie okien i udrożnienie przewodów wentylacyjnych. "Mieszkania muszą być wietrzone, musi być przepływ powietrza, aby nie doszło do tragedii" - dodał.
Przypomniał, że każde podtrucie tlenkiem jest bardzo niebezpieczne, szczególnie dla dzieci, kobiet w ciąży i osób starszych. (PAP)
huk/ abr/