Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podkarpackie lasy pełne mogił i cmentarzy

0
Podziel się:

Zapomnianymi cmentarzami i mogiłami w lasach Podkarpacia opiekują się
głównie leśnicy. Niektóre miejsca pochówku liczą ponad tysiąc lat - powiedział PAP rzecznik
Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek.

Zapomnianymi cmentarzami i mogiłami w lasach Podkarpacia opiekują się głównie leśnicy. Niektóre miejsca pochówku liczą ponad tysiąc lat - powiedział PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Edward Marszałek.

"Las w przeszłości był mieszkaniem dla ludzi. Dawał schronienie partyzantom i rozbójnikom. Bywał też miejscem krwawych bitew. W lasach chowano ofiary wielkich epidemii. Dlatego leśne ostępy kryją wiele grobów, o których, prócz leśników, niewielu już dziś pamięta" - tłumaczył Marszałek.

Cmentarzysko liczące ponad 100 kurhanów ciałopalnych, pochodzących z VIII-X wieku, odkryto w lesie Sokolec w Czarnorzekach koło Krosna. W regionie znajduje się też kilkadziesiąt cmentarzy zmarłych na cholerę w XIX stuleciu. "W obawie przed rozprzestrzenianiem się epidemii Austriacy zabronili chowania ofiar na cmentarzach wiejskich. Miejsca pochówku wyznaczali w lasach" - przypomniał rzecznik.

Kolejne groby i cmentarze pochodzą z czasów I wojny światowej. W latach 1914-15 walki o panowanie nad karpackimi przełęczami kosztowały życie ponad 60 tys. żołnierzy. "Tylko na terenie lasów nadleśnictw Dukla, Komańcza i Rymanów takich cmentarzy można doliczyć się kilkudziesięciu. Przez całe lata stały one zapomniane w leśnej głuszy. Obecnie wiele z nich odnowiono" - wyjaśnił rzecznik krośnieńskiej Dyrekcji Lasów Państwowych.

Ponad 150 tys. żołnierzy straciło życie podczas bitwy o Przełęcz Dukielską w czasie II wojny światowej. "Choć minęło wiele lat, lasy pomiędzy Duklą a Nowym Żmigrodem są wciąż wielkim bezimiennym grobem" - podkreślił Marszałek.

"W latach 1939-47 na Podkarpaciu zginęło również ponad dwustu leśników, z czego 77 z rąk UPA. Miejsca spoczynku wielu z nich nie są znane" - zaznaczył.

Od roku znicze płoną pod wzniesionym przez leśników obelisku w leśniczówce Brenzberg koło Mucznego w Bieszczadach. W 1944 r. schronili się tam przed UPA wraz z rodzinami leśnicy z doliny górnego Sanu. 16 sierpnia 1944 r. 74 mężczyzn, kobiet i dzieci zostało zamordowanych przez sotnie Burłaki.

Leśne nekropolie znajdują się zazwyczaj w trudno dostępnych miejscach, z dala od szlaków turystycznych.

"Dlatego nie dziwmy się, jeśli w listopadzie czasami spotkamy znicz zapalony na leśnym pustkowiu" - podsumował Marszałek.(PAP)

kyc/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)