Na Podkarpaciu nagłe ochłodzenie, a nawet opady śniegu w górach w ostatnich dniach nie przeszkodziły orłom przednim w wysiadywaniu jaj. Kłopoty mogą mieć niektóre małe ptaki - poinformował w czwartek ornitolog Marian Stój z Komitetu Ochrony Orłów.
"Gwałtowne ochłodzenie nie przeszkodziło w lęgach u orłów przednich. Ten rzadki u nas drapieżnik twardo pozostaje na gniazdach" - powiedział Stój.
W tym roku zdecydowana większość orlich par wysiaduje jaja. 60-70 proc. orłów składa po dwa jaja, pozostałe po jednym. Orle pary zazwyczaj wychowują jedno pisklę.
W Polsce żyje ok. 35 par orłów przednich, najwięcej - ponad 30 par - w Karpatach. Poza Karpatami można je spotkać m.in. na Mazurach. Długość ciała orła przedniego przekracza 80 cm, a rozpiętość skrzydeł - dwa metry.
Drapieżnik żywi się m.in. zającami, kunami, kotami, krukami, myszołowami. Pikując w locie osiąga prędkość do 160 km/godz. Jego gniazda znajdują się w miejscach niedostępnych, w koronach bardzo wysokich drzew lub na skałach.
Ostatnie ochłodzenie może natomiast zaszkodzić małym ptakom wysiadującym w otwartych gniazdach, np. trznadlom, kosom, drozdom śpiewakom.
"Nie dotyczy to już ptaków gniazdujących w pniach drzew, czyli dzięciołów, szpaków i sikor. Te mogą bezpiecznie kontynuować lęgi" - podkreślił ornitolog.(PAP)
kyc/ hes/