Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podkarpackie: PKP PLK: nie ma ostatecznej listy linii do zamknięcia

0
Podziel się:

Nie ma ostatecznej decyzji, które podkarpackie linie kolejowe zostaną
zamknięte. Prezes PKP Polskich Linii Kolejowych Remigiusz Paszkiewicz zapowiedział, że zarząd
spółki jeszcze raz przeanalizuje listę, na której znajdują się cztery podkarpackie odcinki.

Nie ma ostatecznej decyzji, które podkarpackie linie kolejowe zostaną zamknięte. Prezes PKP Polskich Linii Kolejowych Remigiusz Paszkiewicz zapowiedział, że zarząd spółki jeszcze raz przeanalizuje listę, na której znajdują się cztery podkarpackie odcinki.

W środę w Rzeszowie odbyła się Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego, w której uczestniczyli m.in. przedstawiciele PKP PLK, podkarpackiego urzędu marszałkowskiego i związkowcy działający na kolei.

PKP PLK wytypowała na Podkarpaciu do czasowego wyłączenia cztery odcinki linii kolejowej o łącznej długości ok. 250 km. Wśród odcinków, które miałyby zostać zamknięte są m.in. prowadząca w Bieszczady linia Zagórz-Łupków oraz trasa do granicy z Ukrainą Munina-Hrebenne.

Prezes PKP PLK zapowiedział w środę, że ta lista będzie jeszcze weryfikowana.

"Pojawiły się nowe okoliczności. M.in. Zakład Linii Kolejowej w Rzeszowie przygotował dobry program oszczędnościowy dla tych linii. Zakład on m.in. skumulowanie ruchu pociągów w określone dni i godziny. Wkrótce będziemy mieć także informacje od przewoźników i ich plany odnośnie ilości pociągów na tych liniach. Biorąc pod uwagę te dwie kwestie, będziemy jeszcze raz analizować tę listę i wówczas zapadną ostateczne decyzje" - powiedział Paszkiewicz.

Podkreślił, że dzięki programowi oszczędnościowemu ograniczone zostaną straty, jakie przynoszą cztery wytypowane linie o ok. 5 mln zł rocznie. Paszkiewicz zaznaczył, że wprowadzenie programu oszczędnościowego nie rozwiąże ostatecznie problemu.

"Nadal będziemy pracować nad znalezieniem rozwiązań w celu dalszego ograniczania kosztów i generowania nowych przychodów. Nie możemy obojętnie traktować sytuacji w której np. na linii o długości 50 km zatrudnionych jest kilkudziesięciu pracowników dla przeprowadzenia dwóch pociągów towarowych dziennie. Na tym odcinku roczne koszty ponoszone na naprawy i bieżące utrzymanie przez ostatnich kilka lat są ośmiokrotnie wyższe od przychodów" - mówił prezes PKP PLK.

Pomoc spółce w modernizacji linii kolejowych na Podkarpaciu zadeklarował członek zarządu województwa Sławomir Miklicz.

"Chcemy, aby PKP PLK nie zamykało żadnych linii kolejowych w naszym regionie. Szczególnie zależy nam na utrzymaniu odcinków prowadzących w Bieszczady. Są to linie bardzo istotne ze względów turystycznych. Chcemy bowiem uczynić Bieszczady dostępne nie tylko dla transportu drogowego, ale również kolejowego" - mówił.

Miklicz zaznaczył, że na razie nie wiadomo, ile pieniędzy będzie mógł przeznaczyć zarząd województwa na inwestycję w infrastrukturę kolejową. "Nie wiemy jeszcze, ile pieniędzy dostaniemy z UE. Liczymy jednak, że będą to znaczne środki, które pozwolą rozwijać w regionie ten typ transportu" - powiedział Miklicz.

W Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego udział wzięli też związkowcy kolejowi, którzy zaapelowali do samorządu oraz PKP PLK o niezamykanie linii kolejowych w regionie.

Zarząd PKP PLK w lutym br. przedstawił plan, który przewiduje zamknięcie dla ruchu pociągów 90 odcinków o łącznej długości 2 tys. kilometrów. Jak podaje spółka obecnie 90 proc. ruchu kolejowego w Polsce odbywa się po około 12 tys. km linii kolejowych z ponad 19 tys. km zarządzanych przez PKP PLK. Zamknięcie odcinków ma przynieść oszczędności na poziomie 60 - 80 mln zł rocznie. (PAP)

huk/ je/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)