Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: 22. rocznica wypadku cystern w Białymstoku

0
Podziel się:

22 lata temu w centrum Białegostoku wykoleiło się pięć cystern z ciekłym
chlorem. Mimo dużego zagrożenia nikomu nic się nie stało. W środę, w rocznicę tych wydarzeń
mieszkańcy miasta złożyli kwiaty pod krzyżem upamiętniającym miejsce katastrofy.

22 lata temu w centrum Białegostoku wykoleiło się pięć cystern z ciekłym chlorem. Mimo dużego zagrożenia nikomu nic się nie stało. W środę, w rocznicę tych wydarzeń mieszkańcy miasta złożyli kwiaty pod krzyżem upamiętniającym miejsce katastrofy.

Co roku, przy ustawionym w 1994 roku krzyżu-wotum odbywają się uroczystości religijne, w których uczestniczą władze miasta i mieszkańcy. Krzyż stoi w pobliżu torów. Ufundowali go mieszkańcy miasta - jak przypomniano podczas uroczystości - "ufni w Miłosierdzie Boże i wstawiennictwo ks. Michała Sopoćki".

Błogosławiony ks. Sopoćko, orędownik kultu Bożego Miłosierdzia, spowiednik świętej siostry Faustyny Kowalskiej, przez wiele lat mieszkał i pracował w znajdującej się niedaleko kaplicy Sióstr Jezusa Miłosiernego. Zmarł tam w 1975 roku. Jego beatyfikacja odbyła się w Białymstoku w 2008 roku.

Prezydent Białegostoku Tadeusz Trsukolaski powiedział podczas uroczystości, że choć skutki wypadku były małe, to jednak niebezpieczeństwo, do jakiego mogło dojść w razie rozszczelnienia cystern, byłoby "niewyobrażalne". Powiedział, że chmura "śmiercionośnego" chloru miałaby pas 2-3 km na 50 km, a to oznaczałoby śmiertelne zagrożenie dla całego miasta. Podkreślił, że przypadający w środę w Kościele katolickim Popielec, czyli dzień zastanawiania się nad sensem życia, to dodatkowo - w rocznicę wypadku - dobra okazja do tego, by "dziękować Opatrzności za ocalenie".

Po spotkaniu pod krzyżem, jak co roku, odbywa się droga krzyżowa ulicami miasta do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie wierni uczestniczą we mszy świętej. Nabożeństwo dziękczynne zostało też odprawione wcześniej w cerkwi Św. Mikołaja.

Do wypadku doszło 9 marca 1989 r. na skraju osiedla im. Sienkiewicza w centrum Białegostoku, w pobliżu kilku wysokich bloków. Wykoleiło się pięć 50-tonowych cystern z ciekłym chlorem, prowadzonych w składzie pociągu towarowego z ZSRR do NRD. Trzy cysterny przewróciły się. Specjaliści podkreślali, że gdyby doszło wtedy do wycieku trującej substancji i skażenia środowiska, zagrożone byłoby życie wielu tysięcy osób.

Mimo upływu lat i wielu rożnych działań ratowniczo-gaśniczych wypadek z wykolejeniem się cystern podlascy strażacy wciąż oceniają jako jedną z najtrudniejszych akcji ratunkowych w jakiej brali udział.

Ustalono, że przyczyną wypadku było pęknięcie szyny, która była zakwalifikowana do wymiany już cztery lata przed katastrofą. Wykolejone wagony przewróciły się łagodnie na nasyp kolejowy, kilkadziesiąt metrów przed wiaduktem. Gdyby wypadek nastąpił na wiadukcie, cysterny spadłyby z dużej wysokości na jezdnię i - prawdopodobnie - rozszczelniły się. Chlor po wydostaniu się ze zbiorników utworzyłby trującą chmurę o zasięgu do pięćdziesięciu kilometrów.(PAP)

kow/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)