Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Aresztowani podejrzani o przyjmowanie łapówek za prawo jazdy

0
Podziel się:

Na trzy miesiące trafili do aresztu dwaj
egzaminatorzy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku
(WODR), którym prokuratura postawiła zarzuty dotyczące
przyjmowania łapówek przy egzaminach na prawo jazdy.

Na trzy miesiące trafili do aresztu dwaj egzaminatorzy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku (WODR), którym prokuratura postawiła zarzuty dotyczące przyjmowania łapówek przy egzaminach na prawo jazdy.

Jak poinformowała PAP w środę Bożena Kiszło, szefowa prowadzącej śledztwo w tej sprawie Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe, podejrzanym egzaminatorom postawiono zarzuty m.in. przyjmowania łapówek w związku z pełnieniem funkcji publicznej i pomocnictwa przy niezgodnym z prawem uzyskiwaniu prawa jazdy.

Prokuratura nie chce mówić o skali przestępstwa, kwotach łapówek, które wchodziły w grę, ani czy podejrzani przyznali się i składali wyjaśnienia.

"Sprawa ma charakter rozwojowy. Ze względu na dobro postępowania żadnych innych informacji udzielić nie mogę" - powiedziała Kiszło.

Wiadomo jedynie, że jeden z zarzutów dotyczy uzyskiwania prawa jazdy nawet w taki sposób, że zainteresowana osoba nie musiała stawić się na egzamin.

W sumie podejrzanych w tej sprawie jest 11 osób, wśród nich siedmiu egzaminatorów WODR w Białymstoku i jeden były pracownik tego ośrodka. Dziesięć osób przebywa w areszcie. Jednej (instruktorowi jednej ze szkół nauki jazdy) zamieniono dotychczasowy areszt tymczasowy na 12 tys. zł poręczenia majątkowego i zakaz opuszczania kraju.

Ze źródeł policyjnych wiadomo nieoficjalnie, że w sprawie chodzi o przypadki korupcji w 2005 r., a łapówki sięgały zwykle 400-500 złotych. Policja nadal czeka na informacje od osób, które mogłyby pomoc w śledztwie i gwarantuje im anonimowość. Właśnie dzięki takim informacjom doszło do zatrzymań kolejnych podejrzanych.

Rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński przypomniał, że według Kodeksu karnego, odpowiedzialności nie podlega osoba, dająca łapówkę innej, pełniącej funkcję publiczną, jeżeli sama powiadomi o tym policję lub prokuraturę i ujawni "wszystkie istotne okoliczności przestępstwa", zanim o przypadku korupcji dowiedzą się organa ścigania.

Policja przyznaje, że, co prawda, taka osoba straci prawo jazdy i będzie musiała ponownie zdawać egzamin, ale za to nie narazi się na dużo surowsze konsekwencje - postępowanie karne za wręczenie łapówki. (PAP)

rof/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)