Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Matka oskarżona o znęcanie się nad dziećmi

0
Podziel się:

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku
stanie kobieta z pobliskiego Wasilkowa, oskarżona o psychiczne i
fizyczne znęcanie się nad trójką własnych dzieci. Gdy była pod
wpływem alkoholu m.in. obrażała je i biła, budziła w nocy, paliła
ich ubrania, rzucała w nie różnymi przedmiotami, próbowała dusić.

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku stanie kobieta z pobliskiego Wasilkowa, oskarżona o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad trójką własnych dzieci. Gdy była pod wpływem alkoholu m.in. obrażała je i biła, budziła w nocy, paliła ich ubrania, rzucała w nie różnymi przedmiotami, próbowała dusić.

Biegli stwierdzili, że kobieta jest uzależniona od alkoholu, ale nie ma zaburzeń psychicznych. Grozi jej do pięciu lat więzienia - poinformował we wtorek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Adam Kozub. Wciąż poszukiwany jest konkubent Marzeny S., któremu prokuratura chce postawić podobne zarzuty.

Zawiadomienie o przestępstwie złożyła matka kobiety, babcia dzieci. Okazało się, że Marzena S. żyje w nieformalnym związku (jej mąż jest od 2004 roku za granicą) i wraz z dziećmi mieszka u konkubenta. Jak powiedział Kozub, oboje nadużywali alkoholu, doszło nawet do tego, że by mieć na to pieniądze, wyprzedawali posiadane kosztowności.

Po pijanemu wszczynali awantury nie tylko między sobą, ale byli też agresywni wobec trójki dzieci kobiety, córek i syna w wieku od 10 do 12 lat. "Na porządku dziennym było wyzywanie dzieci, wybudzanie ze snu w nocy, szarpanie, popychanie a nawet kopanie" - powiedział prokurator.

Ponadto Marzena S, ciągała swoje dzieci za włosy, paliła ich ubrania, rzucała w nie różnymi przedmiotami, biła m.in. pasem z metalową końcówką. Dzieciom brakowało opieki, chodziły zaniedbane i głodne.

Na początku tego roku sąd rodzinny i nieletnich ograniczył kobiecie prawa rodzicielskie i ustanowił kuratora. To jednak nie zmieniło jej zachowania. W kwietniu, po kolejnej awanturze, babcia dzieci zawiadomiła policję, a dzieci zabrała do siebie. Już wcześniej dziadkowie, w miarę swoich możliwości, zajmowali się nimi.

W śledztwie dzieci były przesłuchiwane w obecności psychologa - potwierdziły, że znęcano się nad nimi. Psycholog uznał, że nie konfabulowały i nie przejaskrawiały opisów zdarzeń, ocenił też, że mają tzw. zespół dzieci krzywdzonych. Oskarżona przyznała się jedynie do niektórych zarzutów, ale mówiła, że powodem był alkohol.

Biegły psychiatra nie stwierdził u niej choroby psychicznej ani cech upośledzenia umysłowego, ale potwierdził uzależnienie od alkoholu. (PAP)

rof/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)