Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Minister rolnictwa świadkiem w procesie prezesów ARR

0
Podziel się:

Minister rolnictwa Marek Sawicki zeznawał w środę przed sądem w
Białymstoku jako świadek w procesie obecnego i poprzedniego prezesa Agencji Rynku Rolnego. Obaj są
oskarżeni o przekroczenie uprawnień. Sawicki zapewnił, że nie ingerował w decyzje prezesów.

Minister rolnictwa Marek Sawicki zeznawał w środę przed sądem w Białymstoku jako świadek w procesie obecnego i poprzedniego prezesa Agencji Rynku Rolnego. Obaj są oskarżeni o przekroczenie uprawnień. Sawicki zapewnił, że nie ingerował w decyzje prezesów.

Sąd wyjaśnia m.in., czy obecny prezes Agencji Władysław Ł. oraz jej były szef Bogdan T. wydawali polecenia zatrudniania lub zwalniania konkretnych osób w ARR, czym - w ocenie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku - przekroczyli uprawnienia.

Polecenia miały być wydawane w 2008 roku ówczesnemu dyrektorowi oddziału ARR w Białymstoku Andrzejowi S. Według prokuratury, chodzi o zatrudnianie oraz zwalnianie osób przez prezesów "wbrew zasadom określonym w ustawie o Agencji Rynku Rolnego i organizacji rynków rolnych", która przewiduje, iż nabór kandydatów do zatrudnienia na wolne stanowiska pracy jest otwarty i konkurencyjny".

Minister Marek Sawicki mówił w środę przed Sądem Rejonowym w Białymstoku, że nie ingerował w decyzje prezesów ARR (Agencja jest jednostką nadzorowaną merytorycznie i prawnie przez resort rolnictwa, prezes ARR powoływany jest na wniosek ministra - PAP).

Zaprzeczył też kilkakrotnie, by z prezesami ARR rozmawiał o zatrudnieniu konkretnej osoby, mężczyzny znanego mu z działalności partyjnej w PSL, ale także prywatnie (Sawicki był przed laty jego nauczycielem w Sokołowie Podlaskim). Minister przyznał, że kilka razy rozmawiał z tą osobą o jej "planach i problemach", ale zapewniał, że nie prowadził żadnych rozmów z prezesami Agencji o zatrudnieniu tego mężczyzny w oddziale ARR w Białymstoku.

Prokuratura prowadziła śledztwo dotyczące zatrudniania w ARR wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym. Zarzuty wysokim urzędnikom agencji postawiono w kwietniu 2009 roku. Postępowanie zaczęło się od zawiadomienia złożonego do CBA przez byłego już dyrektora podlaskiego oddziału ARR Andrzeja S.

Zawiadomił on Biuro, że był naciskany w sprawie zatrudniania osób, które - jego zdaniem - nie miały stosownych kompetencji. S. był jednym z "bohaterów" prowokacji dziennikarzy programu TVN "Teraz my", którzy jesienią 2008 r. pokazali, że w bydgoskim i białostockim oddziale ARR można załatwić pracę, powołując się w rozmowie telefonicznej na znajomości w resorcie rolnictwa.

Dwa tygodnie temu zakończył się proces Andrzeja S., oskarżonego o przekroczenie uprawnień przy konkursach dotyczących zatrudnienia dwóch osób. W pierwszej instancji postępowanie zostało warunkowo umorzone. To wyrok zgodny z wnioskiem prokuratury, ale nie wiadomo, czy sam oskarżony nie złoży apelacji.(PAP)

rof/ itm/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)