Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Nadal bez porozumienia w sprawie zarządu województwa

0
Podziel się:

Radni PiS i Samoobrony w sejmiku
województwa podlaskiego zarzucają Platformie Obywatelskiej, że
chce doprowadzić do powtórzenia wyborów samorządowych, zamiast
pracować nad wyborem nowego zarządu województwa, którego od
miesiąca nie udaje się powołać.

Radni PiS i Samoobrony w sejmiku województwa podlaskiego zarzucają Platformie Obywatelskiej, że chce doprowadzić do powtórzenia wyborów samorządowych, zamiast pracować nad wyborem nowego zarządu województwa, którego od miesiąca nie udaje się powołać.

Radni ci zaapelowali w czwartek do radnych PO i PSL, by negocjacje w sprawie władz województwa toczyły się "niekoniecznie z udziałem przywódców PO".

To odpowiedź koalicji PiS-Samoobrona na wniosek PO i PSL o odwołanie marszałka elekta Bogusława Dębskiego (PiS).

Z kolei przewodniczący klubu radnych PO w sejmiku Cezary Cieślukowski powiedział PAP w czwartek, że są dwa powody złożenia wniosku o odwołanie Dębskiego. Po pierwsze - wyjaśnił - PO i PSL uważają, że marszałek elekt prowadzi "działania pozorowane" przy budowaniu koalicji dla utworzenia stabilnego zarządu województwa. Drugi powód - jak to ujął Cieślukowski - to możliwość otwarcia drogi do zmian w zarządzie województwa.

Od miesiąca w Podlaskiem, jako ostatnim regionie w kraju, nie udaje się powołać nowego zarządu województwa. Dotąd wybrano jedynie marszałka elekta i jednego z wicemarszałków z Samoobrony.

Koalicji PiS-Samoobrona nie udaje się jednak przegłosować kolejnych kandydatur do 5-osobowego zarządu, bo w głosowaniach jest remis.

Impas rozpoczął się od zgłoszenia kandydatury Krzysztofa Tołwińskiego na stanowisko drugiego wicemarszałka. Tołwiński wszedł do sejmiku z listy PSL, ale w głosowaniach wspiera koalicję PiS-Samoobrona. Dzięki temu, wraz z nim ma ona formalnie większość - szesnaście głosów w 30-osobowym sejmiku. Jednak przeciwko kandydaturze Tołwińskiego głosuje konsekwentnie jeden z radnych PiS.

W poniedziałek PO i PSL zaproponowały koalicji PiS-Samoobrona kilka wariantów wyjścia z impasu, m.in. powołanie zarządu w udziałem wszystkich pięciu ugrupowań obecnych w sejmiku, jednak propozycje te nie spotkały się z entuzjazmem, a określane są nawet jako "zaporowe".

Na wtorkowej sesji sprawy personalne w zarządzie województwa znowu nie były rozpatrywane, a po sesji radni PO i PSL złożyli wspólny wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej (odbędzie się 16 stycznia). Chcą wówczas wnieść o odwołanie marszałka elekta.

"Ta inicjatywa jest skazana na niepowodzenie ze względu na współdziałanie klubów PiS i Samoobrony, które mogą liczyć na 15 głosów radnych sejmiku (sejmik liczy 30 osób - przyp. PAP)" - głosi czwartkowe oświadczenie obu klubów, przedstawione na konferencji prasowej.

PiS i Samoobrona uważają, że w takiej sytuacji złożenie wniosku o odwołanie Dębskiego to akcja "propagandowo-medialna" przeciwko ich koalicji. Ich zdaniem, zachowanie działaczy PO może świadczyć o tym, że chodzi o nowe wybory, "a nie dobro województwa".

Bogusław Dębski powiedział dziennikarzom, że problemy w negocjacjach wynikają z "czynnika politycznego" i w jego ocenie leżą po stronie PO. Według niego, od wtorkowej sesji nie są prowadzone rozmowy z Platformą.

Jeżeli w ciągu trzech miesięcy od daty oficjalnego ogłoszenia wyników wyborów samorządowych nie uda się wybrać nowego zarządu województwa podlaskiego, wybory samorządowe do sejmiku trzeba będzie powtórzyć. Radni mają zatem czas do lutego. Na razie władzę wciąż sprawuje zarząd minionej kadencji.

W 30-osobowym sejmiku województwa podlaskiego, biorąc pod uwagę listy z których startowali radni, PiS ma 11 mandatów, PO - 7, PSL - 5, Samoobrona - 4, Lewica i Demokraci - 3.(PAP)

rof/ ura/ fal/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)