Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Pierwsi wytwórcy sera korycińskiego za oceną weterynaryjną

0
Podziel się:

Pierwsi wytwórcy znanego sera korycińskiego chcą oceny weterynaryjnej
swoich zakładów, by móc w ten sposób legalnie sprzedawać ser poza województwem podlaskim i
przyległymi powiatami - poinformował PAP Marcin Bielec, przewodniczący zrzeszenia producentów sera
korycińskiego.

Pierwsi wytwórcy znanego sera korycińskiego chcą oceny weterynaryjnej swoich zakładów, by móc w ten sposób legalnie sprzedawać ser poza województwem podlaskim i przyległymi powiatami - poinformował PAP Marcin Bielec, przewodniczący zrzeszenia producentów sera korycińskiego.

To jedyny sposób na legalną sprzedaż, bo nie zmieniły się przepisy określające zasięg sprzedaży bezpośredniej mimo, że wytwórcy sera o to zabiegają - poinformowało PAP Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wymóg zatwierdzenia wynika z przepisów UE - poinformowała PAP rzeczniczka ministerstwa Małgorzata Książyk.

Chodzi o poddanie zakładu kontroli i ocenie weterynaryjnej, podobnie jak ma to miejsce w przypadku zakładów mleczarskich. Wiąże się to z wydatkami na inwestycje, szkoleniami, gromadzeniem dokumentacji. Pierwsi wytwórcy chcą się jednak temu poddać, wśród nich Marcin Bielec przewodniczący zrzeszenia producentów sera korycińskiego.

Bielec poinformował PAP, że trwają prace i szerokie konsultacje z udziałem producentów sera, jak taka ocena miałaby wyglądać, bo nie można porównać dużej mleczarni z małym zakładem. Podał przykład, że w mleczarni powinno być według wymogów urządzenie do pasteryzowania mleka, a ser koryciński jest produkowany z mleka, którego nie poddaje się pasteryzacji. Warunki zatwierdzenia weterynaryjnego muszą to uwzględniać.

Producenci sera korycińskiego skarżyli się we wrześniu 2011 roku premierowi Donaldowi Tuskowi, gdy odwiedził ich jeżdżąc po kraju "tuskobusem", że nie mogą legalnie sprzedawać tego produktu poza województwem podlaskim i przyległymi powiatami, bo takie są przepisy. Premier obiecał zajęcie się sprawą, powstał specjalny zespół w resorcie rolnictwa.

Wytwórcy sera korycińskiego są w grupie producentów prowadzących tzw. działalność marginalną, lokalną i ograniczoną. Zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa z 2010 r., nie mogą sprzedawać swoich wyrobów na ogólnopolskim rynku, a jedynie na rynek lokalny, czyli w województwie, w którym produkują i powiatach ościennych. Mogą sprzedać sery bezpośrednio klientowi albo pośrednikowi prowadzącemu handel detaliczny i to również tylko na terenie województwa i ościennych powiatów - tłumaczył wcześniej resort rolnictwa.

Resort rolnictwa "analizuje potrzebę i możliwości wprowadzenia zmian w przepisach krajowych z zakresu bezpieczeństwa żywności pochodzenia zwierzęcego produkowanej w gospodarstwach rolnych, w tym dotyczących działalności marginalnej, lokalnej i ograniczonej". Książyk podkreśliła jednak, że "ewentualne zmiany, możliwe są jedynie w ograniczonym zakresie, z uwagi na to, że przepisy powinny być ustanowione na poziomie gwarantującym bezpieczeństwo konsumentów i powinny być zgodne z ideą prawa żywnościowego UE". "Nie mogą być one sprzeczne z jego postanowieniami" - poinformowała PAP Książyk.

W niedzielę w Korycinie (Podlaskie) odbywa się święto sera korycińskiego i Dni Korycina.

Ser koryciński wytwarzany w gminie Korycin w Podlaskiem w sierpniu 2012 roku został wpisany prze Komisję Europejską na listę chronionych oznaczeń geograficznych. Jest oznaczony specjalnym logo UE. Ma mu to zapewnić ochronę, nikomu nie wolno podrabiać tego sera.

Ser koryciński swojski to lokalna odmiana żółtego sera podpuszczkowego produkowana z niepasteryzowanego mleka krowiego. Wytwarza go około 30 producentów ze zrzeszenia w kilku miejscowościach gminy Korycin, głównie w Aulakowszczyźnie, Szumowie i Gorszczyźnie. Zgodnie z przepisami jeden producent może produkować 300 kg sera tygodniowo. Bielec mówi, ze to mała produkcja i taką pozostanie, bo ser ten nigdy nie będzie i nie powinien być produkowany na masową skalę.(PAP)

kow/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)