Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Ponad połowa recept bez określenia stopnia refundacji

0
Podziel się:

#
dochodzą bardziej aktualne dane z NFZ nt. porad udzielonych pacjentom i liczby umów z aptekami
#

# dochodzą bardziej aktualne dane z NFZ nt. porad udzielonych pacjentom i liczby umów z aptekami #

02.01. Białystok (PAP) - Ponad połowa recept, które trafiły w poniedziałek do aptek w Podlaskiem, ma lekarskie pieczątki o "refundacji do decyzji NFZ" - poinformowała PAP Okręgowa Izba Aptekarska w Białymstoku. Pacjenci albo płacą 100 proc. ceny leku, albo są odsyłani po dowód ubezpieczenia.

Do popołudnia podlaski oddział NFZ w Białymstoku udzielił około 140 porad pacjentom, którzy mieli problemy z realizacją recept, do południa do funduszu zgłosiło się ok. 30 mieszkańców Białegostoku z receptami, które albo miały pieczątkę od lekarza o refundacji do uznania przez NFZ, albo nie miały wypełnionych danych o procencie refundacji czy oddziale NFZ - poinformował PAP rzecznik podlaskiego NFZ Adam Dębski. Większość takich recept wystawili lekarze rodzinni. Powiedział też, że niektórzy pacjenci przyszli, bo powiedziano im w aptekach, że muszą zapłacić 100 proc. odpłatności za leki, a różnicę w cenie refundowanego leku zwróci im fundusz. Dębski podkreśla, że to wprowadzanie pacjentów w błąd przez apteki, bo NFZ nie wypłaca pacjentom żadnych pieniędzy.

NFZ na swojej stronie internetowej w komunikacie podkreśla, że apteka, która zawarła z NFZ umowę na realizację recept refundowanych, "nie może odmówić" realizacji recepty, jeśli nie ma na niej informacji o stopniu odpłatności lub identyfikatora oddziału NFZ. NFZ informuje, że jeśli pacjent nie ma dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie, może napisać oświadczenie z danymi osobowymi, datą urodzenia, numerem PESEL, nazwą instytucji, która zgłasza do ubezpieczenia oraz oddziałem NFZ, a właściwy dokument przedstawić później.

Okręgowa Izba Aptekarska ocenia, że apteki zachowują się różnie. Potwierdzają to rozmowy PAP z farmaceutami. Jak mówi prezes izby Jarosław Mateuszuk, apteki albo odsyłają pacjenta, albo pacjent płaci 100 proc. ceny za lek.

Prezes izby mówi, że jeśli pacjent chce zrealizować receptę ze zniżką, a nie ma na niej stopnia refundacji, musi przedstawić dokument potwierdzający, że jest ubezpieczony. "To jest podstawowa sprawa" - dodał. Mateuszuk podkreśla, że przyjmując pacjenta lekarz traktuje go jako ubezpieczonego i dostaje za tę wizytę pieniądze od NFZ, powinien więc tak samo traktować pacjenta wystawiając mu receptę. "Coś jest tutaj nie tak. W tej chwili jest ogromny chaos i bałagan (...). Pacjenci ponoszą tego największe konsekwencje" - powiedział Mateuszuk.

Apteki oceniają, że ruch pacjentów znacznie zmalał. Podkreślają, że np. przewlekle chorzy zrobili sobie zapasy leków w grudniu. W jednej z sieciowych aptek przy ulicy Lipowej w centrum Białegostoku do południa w poniedziałek około 30-50 proc. zrealizowanych recept miało pieczątki od lekarzy, którzy nie wypełnili informacji o stopniu refundacji czy danych o oddziale NFZ. Aptekarki powiedziały, że u nich w aptece w takich sytuacjach albo pacjenci płacą 100 proc. odpłatności za leki, albo są proszeni o okazanie dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie, głównie druku RMUA. Najczęściej nikt nie ma takiego druku, więc albo pacjenci płacą 100 proc., albo donoszą później ten dokument. "Chaos i zamieszanie. Na wszystko potrzeba czasu" - oceniły pracownice tej apteki.

Do południa w aptece przy ulicy Białówny w centrum Białegostoku nie było ani jednej recepty z pieczątką lekarza o uznaniu refundacji do decyzji NFZ - poinformowała PAP Edyta Krukowska z tej apteki. Podkreśliła, że pacjenci przychodzili z poprawnie wystawionymi receptami. Apteka mieści się niedaleko kilku przychodni i realizuje głównie wystawiane tam recepty - i te były prawidłowo wystawione. Jedna z pacjentek, która przyszła z poprawną receptą, powiedziała PAP, że jej wizyta u lekarza trwała znacznie dłużej niż normalnie, bo lekarka potrzebowała sporo czasu, by dobrze wystawić receptę. Dodała, że gdyby miała problem z receptą i tak kupiłaby lek, bo jest jej bardzo potrzebny.

W Podlaskiem 420 aptek ma umowy z NFZ na realizację recept refundowanych, to niemal wszystkie te, które miały umowy w 2011 r.

Na wszystkie świadczenia zdrowotne w Podlaskiem w 2012 r. NFZ ma 1 mld 859 mln zł. To o 130 mln zł więcej niż w 2011 r. Na refundację leków ma być przeznaczonych około 233 mln zł i będzie to o 7 proc. mniej niż w 2011 r. Refundacja leków to jedyna dziedzina, gdzie pieniędzy będzie mniej.(PAP)

kow/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)