Sławomir W., pseudonim "Generał" - według prokuratury szef groźnego gangu - zeznawał w piątek przed sądem w Łomży (podlaskie) jako świadek w procesie tej grupy przestępczej. Jej członkowie są oskarżeni m.in. o handel narkotykami i alkoholem, wymuszenia, haracze, napady i stręczycielstwo.
Sławomir W. przebywa w areszcie i niedługo sam stanie przed sądem jako oskarżony. W piątek gdańska prokuratura skierowała bowiem do Sądu Okręgowego w Łomży akt oskarżenia przeciwko niemu.
Postawiono mu w sumie 25 zarzutów. Odpowie m.in. za kierowanie związkiem przestępczym, składającym się z kilku grup mających na koncie wiele przestępstw. Grozi mu za to do 15 lat więzienia. Wraz z nim oskarżono trzy inne osoby.
Zarówno oskarżeni i ich obrońcy w procesie, który już trwa przed sądem w Łomży, jak też sam Sławomir W., starają się podważać wiarygodność głównego świadka oskarżenia - dawnego członka gangu, który zgodził się zeznawać przeciwko byłym kolegom.
W piątek sąd przesłuchał też - przy wykorzystaniu łącza telekonferencyjnego - kobietę, która w przeszłości pracowała dla grupy w agencji towarzyskiej. Opowiadała o szczegółach tego procederu, rozpoznała też kilku oskarżonych.
Proces odbywa się przy zastosowaniu specjalnych środków bezpieczeństwa. W dni rozpraw w sądzie nie ma żadnych innych rozpraw, do budynku mogą wejść jedynie osoby, które mają związek z procesem, dziennikarze musieli wystąpić o stosowne akredytacje.
Na ławie oskarżonych zasiada 17 osób. Oskarżeni dowożeni są z kilku aresztów w różnych miastach, była potrzeba wyznaczenia w budynku specjalnych, zamkniętych stref przemieszczania się, a także zabezpieczenia parkingu sądu wyłącznie dla pojazdów policyjnych.
W ocenie prokuratury, gang "Generała" to związek przestępczy składający się z kilku grup działających nie tylko w Łomży, ale na terenie całego województwa podlaskiego, w latach 1998-2006. Wszystkim miał kierować Sławomir W.
Jego grupa zaczęła przestępczą działalność od włamań, kradzieży i wymuszeń, ale z czasem zaczęła ją poszerzać m.in. o handel narkotykami, spirytusem i inną przestępczość gospodarczą.
Po jakimś czasie grupa licząca kilkadziesiąt osób podzieliła się, w wyniku rozłamów, na mniejsze - jednak wszystkie działały nadal pod kierownictwem "Generała".
Z ustaleń śledczych wynika, że w czasie swej działalności przestępcy wprowadzili na rynek m.in. nie mniej niż 100 kg amfetaminy, tyle samo marihuany oraz około 15 tys. sztuk tabletek ekstazy. Wartość narkotyków ocenia się na ok. 4 mln zł. (PAP)
rof/ wkr/ gma/