Wypadek z trzema ofiarami śmiertelnymi na budowie centrum handlowego Plaza w Suwałkach powinien być traktowany jako katastrofa budowlana - ocenił Sąd Rejonowy w Białymstoku. Sprawę przekazał Sądowi Okręgowemu w Białymstoku, jako sądowi wyższej instancji.
Jeśli sąd okręgowy uzna swoją właściwość i tę kwalifikację, przy której oskarżonym grozi do ośmiu lat więzienia, proces zacznie się od początku - poinformowano PAP w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Białymstoku.
Wypadek miał miejsce w lutym 2010 roku na budowie centrum Plaza w Suwałkach. Czterech robotników spadło wówczas z rusztowania, z wysokości 14 metrów w czasie prac wykończeniowych sufitu. Trzech zginęło, czwarty został ciężko ranny. Okazało się, że w konstrukcji rusztowania był wadliwy dźwigar.
Po długim śledztwie Prokuratura Rejonowa w Suwałkach oskarżyła siedem osób, zarzucając im m.in. narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pracowników różnych firm pracujących przy budowie galerii handlowej w Suwałkach. Wśród oskarżonych są współwłaściciele części firm zaangażowanych w budowę galerii oraz osoby odpowiedzialne za organizację pracy i bezpieczeństwo na terenie budowy.
Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Białymstoku ze względu na tzw. ekonomikę procesową, bo w tym mieście mieszka większość oskarżonych, ich obrońcy oraz świadkowie. Przed tym sądem proces rozpoczął się w czerwcu tego roku.
Jak poinformował jednak PAP w poniedziałek rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku, sędzia Przemysław Wasilewski, w trakcie procesu sąd rejonowy uznał, iż jest niewłaściwy do rozpoznania tej sprawy.
W ocenie tego sądu, czyn opisany w akcie oskarżenia powinien być traktowany jako katastrofa budowlana, a działania oskarżonych - "jako sprowadzenie zdarzenia, które zagrażało życiu i zdrowiu wielu osób, mające postać zawalenia się budowli", którego następstwem była śmierć trzech osób oraz poważne obrażenia czwartej.
"W takim wypadku właściwym do rozpoznania sprawy jest sąd okręgowy" - dodał sędzia Wasilewski. Zastrzegł, że teraz ten sąd będzie "badał swoją właściwość", czyli musi ocenić, czy rzeczywiście jest to sprawa, która powinna toczyć się przed sądem okręgowym. Może jednak zwrócić ją sądowi rejonowemu.
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku toczy się proces dotyczący innej katastrofy budowlanej w regionie: zawalenia się w 2008 roku ściany przy budowie centrum handlowego "Alfa" w tym mieście. Zginął wówczas robotnik, drugi został ranny. (PAP)
rof/ bos/ gma/
