Białostocka prokuratura okręgowa przedłużyła dwa śledztwa w sprawie prób podpaleń mieszkań, co miało charakter ataków na cudzoziemców. Chodzi o próbę podpalenia mieszkania rodziny, której członkiem jest obywatel Indii oraz kolejnego, zajmowanego przez Czeczenów.
W obu sprawach nie ma na razie żadnych osób podejrzanych - poinformował PAP we wtorek rzecznik prokuratury Adam Kozub.
W tym roku w Białymstoku miało miejsce kilka prób podpaleń mieszkań zajmowanych albo przez cudzoziemców, albo przez rodziny, których członkiem jest osoba z innego kraju.
Szczególnie głośna była sprawa podpalenia w maju mieszkania rodziny, której członkiem jest Hindus, mąż jednej z córek właścicieli. Pożar udało się ugasić, nikt nie doznał obrażeń. Zdarzenie to zapoczątkowało szereg działań nie tylko organów ścigania, ale także akcje o charakterze społecznym będących wyrazem sprzeciwu wobec takich aktów rasizmu i ksenofobii.
W mieście powstaje program walki z rasizmem i ksenofobią, a na terenie spółdzielni mieszkaniowej, gdzie miały miejsce trzy takie incydenty, powołano "partnerstwo na rzecz aktywnego osiedla", założone przez kilkanaście organizacji, placówki oświatowe, Kościół i policję.
Od maja w mieście nie zanotowano podobnych incydentów jak podpalenia mieszkań cudzoziemców, ale dotąd nie udało się ustalić osób odpowiedzialnych za wcześniejsze przestępstwa. Prokuratura nie podaje szczegółów śledztw. "Trwają czynności mające na celu ustalenie sprawców" - powiedział prok. Kozub.
W związku z podpaleniem mieszkania rodziny, której członkiem jest Hindus, aktem oskarżenia zakończyło się postępowanie dotyczące mieszkańca Białegostoku, któremu zarzucono publiczne znieważenie z powodu przynależności narodowej obywatela Indii i jego żony, Polki. Podstawą zarzutów był film umieszczony w internecie, w którym wypowiada się o nich w obraźliwy sposób. Jego proces ma ruszyć w styczniu. (PAP)
rof/ malk/ mag/
