Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Sąd zdecydował o areszcie świadka ws. policyjnej prowokacji

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja o sprawie odszkodowawczej kardiochirurga
#

# dochodzi informacja o sprawie odszkodowawczej kardiochirurga #

10.09. Białystok (PAP) - Białostocki sąd rejonowy zdecydował o aresztowaniu świadka, który od kilku miesięcy unika stawienia się na przesłuchanie w procesie dotyczącym przygotowania policyjnej prowokacji wobec kardiochirurga Tomasza Hirnle. To ostatni świadek w sprawie.

O jego przesłuchanie wnioskowało dwóch z czterech oskarżonych w tej sprawie. To kobieta, która wzięła udział w policyjnej prowokacji wobec lekarza. Również była oskarżona, ale wiele miesięcy temu dobrowolnie poddała się karze więzienia w zawieszeniu.

Na poniedziałkową rozprawę miała być doprowadzona przez policję, funkcjonariusze nie mogli jej jednak zastać w domu. Dlatego nie było jej w sądzie, a ten zdecydował o jej tymczasowym aresztowaniu na czas nie dłuższy, niż miesiąc. Kolejna rozprawa ma odbyć się pod koniec września.

Proces dotyczy m.in. bezpodstawnego wykorzystania instytucji kontrolowanego wręczenia 5 tys. zł łapówki lekarzowi Tomaszowi Hirnle. Oskarżeni to lekarz, uważany za inspiratora tej prowokacji, i trzech policjantów, zajmujących się zwalczaniem korupcji.

Tomasz Hirnle został w czerwcu 2005 roku zatrzymany i aresztowany na kilka tygodni; po długim procesie prawomocnie go uniewinniono. Sąd uznał bowiem, że nie mając żadnych wiarygodnych informacji, iż przyjmuje on łapówki, nie można było w sposób legalny przeprowadzić takiej akcji.

Proces dotyczący okoliczności przygotowania tej prowokacji trwa dwa lata; oskarżony lekarz, w przeszłości podwładny Tomasza Hirnle, i trzej policjanci nie przyznają się do zarzutów.

Po prawomocnym uniewinnieniu Tomasz Hirnle domagał się od Skarbu Państwa ok. 500 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za pobyt w areszcie. Jesienią 2011 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku zasądził mu 90 tys. zł, ale częściowo orzeczenie uchylił do ponownego rozpoznania.

W ponownym procesie Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił powództwo kardiochirurga o 312 tys. zł odszkodowania. Orzeczenie nie jest jednak jeszcze prawomocne. Jak poinformował PAP w poniedziałek rzecznik sądu sędzia Przemysław Wasilewski, pełnomocnik lekarza złożył bowiem apelację. Akta trafiły już do białostockiego sądu apelacyjnego, ale termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. (PAP)

rof/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)