*Samorząd Podlasia zainteresowany jest przejęciem od Skarbu Państwa nie pięciu, jak początkowo zakładano, ale dwóch spółek PKS - z Białegostoku i Siemiatycz. Ostateczna decyzja jest w rękach radnych sejmiku. *
Przed miesiącem zarząd Podlaskiego przyjął uchwałę dotyczącą planów nieodpłatnego przejęcia od Skarbu Państwa wszystkich pięciu spółek PKS w województwie: w Białymstoku, Suwałkach, Łomży, Zambrowie i Siemiatyczach, zatrudniających w sumie ponad 1,4 tys. osób. Z ich usług korzysta ok. 100 tysięcy pasażerów.
Dwa tygodnie temu radni sejmiku, którzy podejmują ostateczną decyzję, wycofali jednak ten punkt z sesji. Odbyła się jedynie dyskusja, w której zwracano m.in. uwagę na to, że przejęcie słabych finansowo PKS-ów przez samorząd będzie dla niego ogromnym obciążeniem.
Tym razem zarząd chce zarekomendować radnym przejęcie spółek z Białegostoku i Siemiatycz. Jak powiedział PAP w środę rzecznik prasowy marszałka województwa Jan Kwasowski, zarząd będzie proponował radnym przejęcie tych spółek, w których zarządy i związki zawodowe "wykazują wolę kompromisu", a firmy są w "nienajgorszej sytuacji finansowej".
Kwasowski dodał, że nie zamyka to drogi do komunalizacji trzech pozostałych PKS-ów, choć żadnych terminów ani szczegółów nie podał.
Sesja sejmiku, na której radni mają decydować o przejęciu firm, ma odbyć się 28 czerwca.
Według przedstawianych już wcześniej informacji, kondycja finansowa PKS-ów w województwie podlaskim jest zróżnicowana, ale nienajlepsza. Wyniki finansowe z ostatnich lat oscylują zaledwie wokół poziomu rentowności.
Pięć lat temu ówczesny wojewoda podlaski próbował sprywatyzować PKS-y w Łomży i Siemiatyczach, ale pod wpływem wyrażonej w referendach opinii większości pracowników PKS przerwał proces prywatyzacji. Kontynuował prywatyzację zakładów w Zambrowie i Bielsku Podlaskim, ostatecznie prywatnej spółce sprzedając PKS w Bielsku Podlaskim. (PAP)
rof/ pad/ jra/