Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Sejmik za współpracą z prezydentem Białegostoku ws. lotniska

0
Podziel się:

Radni sejmiku województwa podlaskiego opowiedzieli się w piątek za
współpracą zarządu województwa z prezydentem Białegostoku ws. budowy utwardzonego pasa startowego
na białostockim lotnisku Krywlany.

Radni sejmiku województwa podlaskiego opowiedzieli się w piątek za współpracą zarządu województwa z prezydentem Białegostoku ws. budowy utwardzonego pasa startowego na białostockim lotnisku Krywlany.

Sejmik poparł również decyzję zarządu województwa o rezygnacji z unijnego dofinansowania budowy regionalnego lotniska, które miało powstać w Topolanach w gminie Michałowo, 35-40 km od Białegostoku. Na nadzwyczajnej sesji zwołanej na wniosek opozycyjnych radnych PiS, wieczorem sejmik przyjął stanowisko w tej sprawie.

Lotnisko w Topolanach miało powstać dzięki dotacji z UE z Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO) Województwa Podlaskiego na lata 2014-2020. Zarząd województwa wycofał je z listy projektów, dostosowując się do wytycznych Komisji Europejskiej o tym, że unijne środki na nowe lotniska nie będą przeznaczane. Zbieżne stanowisko ma również Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Dodatkowo marszałek powołał się na wyniki konsultacji społecznych nad Regionalnym Programem Operacyjnym, gdzie mieszkańcy i przedsiębiorcy wskazali, że budowa lotniska regionalnego jest niezasadna, a przedsiębiorcy opowiedzieli się raczej za utwardzonym pasem startowym na białostockim sportowym lotnisku Krywlany. Marszałek mówił też, że na decyzję miała wpływ trudna sytuacja ekonomiczna lotnisk w całej Europie. Dworzański mówił, że "to argumenty trudne do obalenia".

W ostatnich dniach prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zaproponował marszałkowi powołanie samorządowej spółki ds. inwestycji na Krywlanach. Miałby tam powstać pas startowy o długości 1 tys. 350 metrów na potrzeby małych samolotów zabierających na pokład maksimum 50 osób. Inwestycja miałaby kosztować ok. 20-25 mln zł. Miasto prowadzi rozmowy z dzierżawiącym teren Krywlan aeroklubem. Dla inwestycji jest prawomocna decyzja środowiskowa.

Marszałek Jarosław Dworzański proponował w piątek, by w stanowisku sejmik zarekomendował zarządowi województwa działania na rzecz spółki z prezydentem Białegostoku ws. realizacji pasa na Krywlanach, ale po uwagach radnych, wycofał się z pomysłu głosowania nad spółką. Zaproponował, by radni poparli "podjęcie współpracy" w tej sprawie. Za takim stanowiskiem zagłosowało 12 radnych, 8 było przeciwnych, jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Radni nie chcieli wprost poprzeć spółki. Były członek zarządu województwa, Cezary Cieślukowski z PO mówił, że poparcie spółki to zobowiązanie. Podkreślał, że radni mogą poprzeć pomysł, ale na razie nie chcą angażować się ws. spółki.

Radny PiS Marek Olbryś mówił, że poparcie przez sejmik spółki to "prezent dla miasta Białegostoku" zwłaszcza przed tegorocznymi wyborami samorządowymi.

Marszałek Jarosław Dworzański odpowiadał, że nie ma na razie mowy o inwestowaniu jakichkolwiek pieniędzy ws. Krywlan, a przyjęte stanowisko ma charakter intencyjny.

Wcześniej w głosowaniu przepadło stanowisko zgłoszone przez opozycyjny klub PiS, w którym proponowano, by projekt budowy lotniska wrócił na listę projektów w Regionalnym Programie Operacyjnym, bo to inwestycja ważna z punktu widzenia rozwoju regionu. Za jego przyjęciem głosowało 9 radnych, 13 było przeciwnych.

Przyjęcie stanowiska poprzedziła wielogodzinna debata o lotnisku. Przedstawiano wieloletnią historię inwestycji, która nie powstanie. Radny PSL Mikołaj Janowski mówił, że winę za obecną sytuacją w sprawie lotniska w regionie ponoszą wszyscy rządzący z poprzednich lat i obecnie. Cezary Cieślukowski (PO) dodał, że temat lotniska "wszystkich przerósł". Marszałek również przyznał, że wszyscy podnoszą odpowiedzialność polityczną za sprawę lotniska i on się również od niej nie uchyla.

Z przedstawionych na sesji informacji wynika, że w latach 2000-2013 na analizy i dokumenty przygotowawcze do budowy lotniska, które najpierw miało w latach 2007-2013 powstać w Sanikach w gminie Tykocin, a potem w nowej lokalizacji w Topolanach - wydano ok. 6 mln zł. 1,9 mln zł władze chcą odzyskać w sądzie od firmy, która wykonała wadliwy raport oddziaływania na środowisko dla lokalizacji w Sanikach.(PAP)

kow/ mki/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)