Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Sprawa agencji finansowej Grosik - wyrok za tydzień

0
Podziel się:

Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku odbyło się w czwartek postępowanie
odwoławcze w procesie dotyczącym, nieistniejącej już, agencji finansowej "Grosik". O
sprzeniewierzenie pieniędzy klientów oskarżono dwoje członków zarządu tej spółki. Wyrok - za
tydzień.

Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku odbyło się w czwartek postępowanie odwoławcze w procesie dotyczącym, nieistniejącej już, agencji finansowej "Grosik". O sprzeniewierzenie pieniędzy klientów oskarżono dwoje członków zarządu tej spółki. Wyrok - za tydzień.

W październiku 2011 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał oskarżonych - odpowiednio - na kary łączne 2 lat i 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata, uniewinnił ich jednak od zarzutu najważniejszego - sprzeniewierzenia pieniędzy klientów. Sąd orzekł też wobec nich m.in. obowiązek częściowego naprawienia szkody poszkodowanym osobom, firmom i instytucjom, którzy takie wnioski złożyli (ponad 2 tys. wniosków). W sumie mają im oddać kilkaset tysięcy złotych.

Apelacje złożyły obie strony, jednak w różnym zakresie. Ani prokurator ani obrońcy nie zaskarżyli kar więzienia w zawieszeniu i w tym zakresie wyrok jest już prawomocny. Oskarżyciel domaga się jednak uznania, że doszło do sprzeniewierzenia pieniędzy i w tym zakresie uchylenia wyroku i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.

Obrońcy chcą oddalenia apelacji prokuratury ale i uznania, że ich klienci nie mają obowiązku naprawienia szkody osobom, które takie wnioski złożyły.

Spółka "Grosik" była typowym pośrednikiem finansowym. Straciła płynność i przestała regulować zobowiązania osób, które za jej pośrednictwem opłacały rachunki, np. czynsz, opłaty za gaz czy prąd i inne należności.

Śledczy wyliczyli w akcie oskarżenia, że od grudnia 2004 do września 2005 roku (wtedy został złożony wniosek o upadłość) agencja działała na szkodę co najmniej ponad 8,3 tys. osób fizycznych i szeregu firm, których zlecenia przelewów pieniędzy przyjęła, ale nie zrealizowała. Łączną kwotę tych należności wyliczyli na 1,7 mln zł.

Sprawa "Grosika" była jednym z najdłużej prowadzonych śledztw białostockiej prokuratury; trwało kilka lat, bo było wielu pokrzywdzonych, z których duża część sama zgłosiła się na policję. Konieczne też było wykonanie ekspertyz finansowych. Akta sprawy zajmują 313 tomów, dlatego też sąd apelacyjny potrzebował kilku miesięcy, by się z nią zapoznać. (PAP)

rof/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)