Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Strażacy ponownie szukali zaginionego w Tykocinie

0
Podziel się:

(dochodzą m.in. informacje o akcji)

(dochodzą m.in. informacje o akcji)

6.2.Białystok (PAP) - Bez rezultatu zakończyła swoje działania grupa nurków z Siemiatycz (Podlaskie), która w piątek na kilka godzin podjęła, przerwane przed tygodniem, poszukiwania zaginionego 23-latka z Tykocina.

Chłopak prawdopodobnie utonął w płynącej przez to miasto Narwi. Zaginął blisko dwa tygodnie temu. Strażacy z Siemiatycz, mający doświadczenie w akcjach na Bugu, w piątek przeszukali miejsca na Narwi w Tykocinie, gdzie potencjalnie mogłyby znajdować się zwłoki 23-latka. Niczego nie znaleźli.

"Niestety poszukiwania niczego nowego nie wniosły do naszej wiedzy na temat rzeki i miejsc, które były też przeszukiwane wcześniej" - powiedział PAP w piątek po południu rzecznik prasowy podlaskiej straży pożarnej Marcin Janowski.

Szymon zaginął blisko dwa tygodnie temu. Intensywne poszukiwania były prowadzone przez cztery dni - najpierw z wykorzystaniem nurków, a gdy ich akcja nie przyniosła rezultatu, w odległości nawet kilkunastu kilometrów w dół rzeki przeszukano oba jej brzegi.

Strażacy jeszcze raz postanowili przeszukać rzekę po informacjach w mediach, że rodzina chce za zbierane w Tykocinie pieniądze zaangażować prywatnych nurków do przeszukiwania Narwi.

Janowski dodał, że w związku z piątkową akcją pojawił się pomysł, by w przyszłym tygodniu kontynuować obserwację rzeki z łodzi, pływając co jakiś czas w dół Narwi i z powrotem, obserwując brzegi.

Okoliczności zaginięcia 23-letniego Szymona nie są do końca jasne. Policja podaje, że późnym wieczorem w niedzielę, 25 stycznia, wybiegł on z imprezy urodzinowej odbywającej się w domu kultury w Tykocinie za swoją koleżanką. Udał się w kierunku Narwi, ubrany tylko w koszulkę i marynarkę, dżinsy i sportowe buty. Kilkadziesiąt minut później zziębnięta i przemoczona dziewczyna wróciła.

Policja podaje, że poślizgnęła się i wpadła do Narwi, a chłopak prawdopodobnie próbował ją wyciągnąć z wody. Dziewczynę uratował mężczyzna, który usłyszał odgłosy znad rzeki. Chłopaka już nie było widać.

Pierwsze poszukiwania zaginionego rozpoczęto już w nocy. Potem przez dwa dni przeszukiwano brzegi i dno rzeki. (PAP)

rof/ bno/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)