Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Uniewinnienia w procesie urzędników Lasów Państwowych

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Białymstoku uniewinnił w poniedziałek pięciu urzędników
Lasów Państwowych od zarzutu przekroczenia uprawnień przy sprzedaży drewna. Utrzymał tym samym
wyrok sądu pierwszej instancji. Orzeczenie jest prawomocne.

Sąd Okręgowy w Białymstoku uniewinnił w poniedziałek pięciu urzędników Lasów Państwowych od zarzutu przekroczenia uprawnień przy sprzedaży drewna. Utrzymał tym samym wyrok sądu pierwszej instancji. Orzeczenie jest prawomocne.

Oskarżeni i ostatecznie uniewinnieni, to oprócz b. dyrektora generalnego Lasów Państwowych Andrzeja Matysiaka (oskarżeni zgodzili się na podawanie ich danych w mediach), także b. główny analityk dyrekcji generalnej Lasów, a także byli: dyrektor i wicedyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku oraz naczelnik wydziału marketingu w tej dyrekcji.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zarzucała im, że w 2007 roku - jako funkcjonariusze publiczni - przekroczyli uprawnienia służbowe w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inną osobę, umożliwiając dwóm firmom zakup drewna z pominięciem standardowej procedury ustalania ceny.

Na przełomie 2006-2007 roku dwie firmy z branży drzewnej, reprezentowane przez jedną osobę, skarżyły się, że mają niedobór surowca kupionego podczas otwartego konkursu cenowego na specjalnej witrynie internetowej. Spółki groziły akcją protestacyjną przed siedzibami dyrekcji Lasów Państwowych i słaniem listów m.in. do premiera.

Po tych skargach, spółkom stworzono możliwość nabycia 50 tys. metrów sześciennych drewna. Stało się to w tzw. trybie eksperckim, z pominięciem rokowań internetowych. Kupiły w ten sposób ponad 37 tys. metrów sześć, a drewno pochodziło z różnych źródeł, m.in. ze zwiększonej wycinki drewna. Według śledczych, był to tryb niezgodny z obowiązującymi przepisami.

Początkowo śledztwo Prokuratury Okręgowej w Białymstoku było prowadzone ws. niegospodarności. Biegłym nie udało się jednak ustalić, jaką konkretną, wymierną korzyść miałby uzyskać właściciel tych firm, które nabyły drewno, dlatego postawione zarzuty dotyczyły jedynie przestępstw urzędniczych.

W maju 2012 r. białostocki sąd rejonowy oskarżonych uniewinnił. Uznał, że nie doszło do ani do niegospodarności, ani do przekroczenia uprawnień przez oskarżonych. Wziął m.in. pod uwagę, że biegły powołany w sprawie, który wyceniał dla potrzeb procesu sprzedaż drewna ocenił, że nie było szkody majątkowej. Porównując ceny, do tych z innych okresów uznał nawet, że Lasy Państwowe dokonały prawidłowej transakcji.

Apelację złożyła prokuratura, która chce uchylenia wyroków i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Białymstoku wyroki uniewinniające utrzymał.

Jak mówiła przewodnicząca składu sędziowskiego, sędzia Marzanna Chojnowska, swoimi działaniami oskarżeni zmierzali do zaspokojenia niedoboru surowca na rynku, działając w ramach obowiązującego prawa. "W działaniu oskarżonych nie można dopatrzyć się działania na szkodę interesu publicznego, polegającego na narażeniu Lasów Państwowych na utratę zaufania" - powiedziała sędzia.

Podkreśliła, że wręcz przeciwnie, bo świadkowie w sprawie pozytywnie ocenili ich działania, jako próbę naprawy wadliwego systemu sprzedaży drewna. "Gdyby tego nie zrobili, naraziliby na szwank autorytet Lasów Państwowych" - dodała sędzia Chojnowska. Mówiła, że nie odnotowano żadnych skarg, Lasy Państwowe nie przekroczyły planów wycinki, a w podobny sposób na terenie kraju drewno nabyło wiele innych firm.

Piotr Zbrożek, uniewinniony w procesie b. dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku powiedział po wyroku, że handel drewnem to bardzo złożony proces. Przyznał, że w wyniku utraty stanowiska po postawieniu mu zarzutów (obecnie jest naczelnikiem jednego z wydziałów RDLP w Białymstoku) stracił bardzo poważnie na wysokości zarobków ale przyznał, że nie wie jeszcze, czy będzie domagał się odszkodowania.

Jeden z obrońców oskarżonych Jakub Radlmacher dodał, że jeszcze na etapie śledztwa (zaczęło się ono w połowie 2008 roku od zatrzymań urzędników Lasów Państwowych przez CBA - PAP) prokuratura powinna była podjąć decyzję o umorzeniu postępowania, biorąc pod uwagę materiał dowodowy, jakim dysponowała. Dodał, że widzi perspektywę postępowań o odszkodowania nie tylko z powodu kosztów poniesionych przez oskarżonych w procesie czy utraconych przez nich stanowisk, ale przede wszystkim z powodu krzywdy, jakiej doznali. (PAP)

rof/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)