28.2.Białystok (PAP) - Sąd Rejonowy w Białymstoku warunkowo umorzył we wtorek postępowanie wobec ośmiu kierowniczek sklepów sieci "Biedronka", którym zarzucono uporczywe naruszanie praw pracowniczych. Z wnioskiem o umorzenie wystąpiła prokuratura.
Kobiety przyznały się do stawianych im zarzutów i sąd wziął to pod uwagę, a także fakt, iż nie były wcześniej karane. Zgodził się też z oceną prokuratury, że kobiety obawiały się utraty pracy i musiały wykonywać obowiązki swoich przełożonych.
Dlatego łamały prawo m.in. nie zaliczając pracownikom pracy w godzinach nadliczbowych i zmuszały do działań niezgodnych z zasadami bhp, np. ręcznego rozładunku ciężkich towarów.
To część dużego postępowania wobec osób zajmujących kierownicze stanowiska w placówkach sieci "Biedronka" w kilku miastach województwa podlaskiego, prowadzonego przez białostocką prokuraturę okręgową. Rozpoczęło się w 2005 roku po zawiadomieniach złożonych przez Okręgową Inspekcję Pracy oraz pracownika jednego ze sklepów.
Chodzi o sklepy m.in. w Białymstoku, Sokółce, Siemiatyczach i Czarnej Białostockiej. Badając dokumentację i przesłuchując świadków, prokuratura sprawdzała przede wszystkim, czy nie dochodziło tam do bezprawnego przedłużania czasu pracy, bez płacenia za to pieniędzy.
Zarzuty postawiono zarówno kierownikom rejonów, odpowiedzialnym za pracę grup sklepów, jak i kierownikom poszczególnych placówek.
Trzech kierowników rejonów stanie przed sądem - ich proces ma zacząć się za dwa tygodnie. Zarzucono im m.in. podżeganie szefów sklepów do poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Za kilka dni sąd rozpatrzy też wnioski o warunkowe umorzenie postępowania wobec drugiej grupy, siedmiu kierowników sklepów. (PAP)
rof/ bno/
