Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Wojewoda wygasi mandat radnemu sejmiku

0
Podziel się:

Wojewoda podlaski Maciej Żywno będzie musiał decyzją administracyjną
wygasić mandat radnemu sejmiku województwa Markowi Mindzie (SLD). Sejmik odmówił w poniedziałek
zajęcia się wnioskiem wojewody w tej sprawie. Teraz wojewoda musi wydać tzw. zarządzenie zastępcze.

Wojewoda podlaski Maciej Żywno będzie musiał decyzją administracyjną wygasić mandat radnemu sejmiku województwa Markowi Mindzie (SLD). Sejmik odmówił w poniedziałek zajęcia się wnioskiem wojewody w tej sprawie. Teraz wojewoda musi wydać tzw. zarządzenie zastępcze.

W dniu wyborów do sejmiku Minda nie miał prawa wybieralności - był formalnie osobą karaną. Przed miesiącem radni sejmiku w głosowaniu odmówili jednak wygaszenia mu mandatu, o co wnioskował komisarz wyborczy.

Uchwała sejmiku trafiła do wojewody, a ten zwrócił się ponownie do radnych w sprawie wygaszenia mandatu. Samorząd miał na to 30 dni od daty doręczenia pisma od wojewody. Oznaczało to, że sejmik powinien był zająć się tym wnioskiem na poniedziałkowej sesji.

Przewodniczący sejmiku Bogdan Dyjuk poinformował radnych, że wpłynęło pismo od wojewody oraz że powinni zająć się tym na sesji. Jednak radni w głosowaniu nad włączeniem tego wniosku do programu sesji w większości byli przeciwko.

Wojewoda Maciej Żywno powiedział PAP, że poczeka na uzasadnienie sejmiku, ale będzie musiał mandat wygasić. "Zgodnie z prawem i nie oceniając merytorycznie osoby radnego, mam obowiązek ten mandat wygasić i na pewno taką czynność będę musiał wykonać" - powiedział wojewoda.

Marek Minda, w latach 90. ub. wieku również senator, był karany za przestępstwo związane z działalnością gospodarczą spółki, która miała produkować sprzęt medyczny w Łomży. Najpoważniejszym zarzutem postawionym w śledztwie obejmującym kilka osób było wyłudzenie kredytu.

Ponieważ do ubiegłorocznych wyborów samorządowych nie doszło do zatarcia skazania, Minda nie miał tzw. prawa wybieralności, czyli prawa kandydowania na radnego sejmiku. Zatarcie skazania było już wówczas możliwe, ale na wniosek zainteresowanego. On sam jednak go nie złożył. Jak tłumaczył, był przekonany przez radcę prawnego, że zatarcie nastąpiło z mocy prawa.

Marek Minda złożył taki wniosek kilka miesięcy temu i decyzję pozytywną otrzymał. W dniu wyborów do sejmiku był jednak formalnie osobą karaną.

Szef delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białymstoku Marek Rybnik mówił przed miesiącem PAP, gdy sejmik nie zgodził się na wygaszenie mandatu, że przepisy ordynacji wyborczej, które w tej sytuacji miały zastosowanie, mówią wyraźnie, że w przypadku radnego, który w momencie wyboru nie posiadał prawa wybieralności, powinno nastąpić wygaszenie mandatu.

Rybnik dodał, że sprawa Marka Mindy wyszła na jaw przy tegorocznych wyborach parlamentarnych, w których miał on zamiar startować z podlaskiej listy SLD. Zgodnie z kodeksem wyborczym obowiązkiem biura wyborczego było przesłanie danych wszystkich kandydatów do Krajowego Rejestru Karnego z pytaniem, czy te osoby - kandydujące w wyborach - nie były karane za przestępstwa umyślne. Wówczas okazało się, że nazwisko kandydata figuruje w rejestrze. (PAP)

rof/ swi/ kow/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)