W niedzielę odbędzie się referendum o odwołanie wójta gminy Wiżajny Józefa Laskowskiego. Mimo, że tak przewiduje prawo, wójt nie zwołał posiedzenia gminnej i obwodowej komisji referendalnej. Musiał to zrobić komisarz wyborczy w Suwałkach.
Dyrektor suwalskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Suwałkach Alicja Rynkiewicz-Dąbek powiedziała PAP, że do wójta należy zwoływanie posiedzeń, na których są wybierani członkowie oraz przewodniczący komisji gminnej i obwodowej.
"Pomimo ponagleń, wójt ostatecznie nie zwołał ich, więc musiał to uczynić komisarz wyborczy" - dodała.
Według Rynkiewicz-Dąbek jest jeszcze kilka dni do referendum, więc nic nie zagraża temu, by się ono odbyło, ale - jak zwróciła uwagę - formalności są wypełniane w ostatniej chwili.
Mieszkańcy gminy Wiżajny będą mogli głosować w referendum w dwóch obwodowych komisjach w Wiżajnach i Oklinach.
To już druga próba odwołania wójta Laskowskiego. Pierwsze referendum odbyło się w 2008 roku, ale była zbyt niska frekwencja i wójt pozostał na stanowisku. Teraz mieszkańcy chcą odwołać wójta ponownie.
Laskowski jest wójtem drugą kadencję. Od tego czasu w gminie Wiżajny ciągle dochodzi do kłótni między nim a radnymi. W poprzedniej kadencji kilka razy musiał interweniować wojewoda, bo nie można było prowadzić sesji rady gminy. Od kilku miesięcy sytuacja w gminie znowu jest zła, dlatego większość radnych zainicjowała zorganizowanie referendum.(PAP)
bur/ eaw/ mow/