Wkrótce nie będzie można polować w otulinie Białowieskiego Parku Narodowego. 19 kwietnia zacznie obowiązywać rozporządzenie ministra środowiska o utworzeniu strefy ochronnej zwierząt łownych w tej otulinie - poinformował PAP w czwartek dyrektor BPN Zdzisław Szkiruć..
O utworzenie takiej strefy ochronnej od lat zabiegały m.in. organizacje ekologiczne. Ekolodzy podkreślali, że brak takiego zakazu pozwala myśliwym na strzelanie do zwierząt wychodzących wprost z terenu parku. Minister podpisał rozporządzenie o utworzeniu strefy ochronnej zwierząt łownych w otulinie Białowieskiego Parku Narodowego 5 kwietnia.
Sprawa zakazu polowań w otulinie była przez długi czas w zawieszeniu, gdyż toczyły się prace nad próbą powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego. W 2010 roku puszczańskie samorządy na powiększenie parku się jednak nie zgodziły, nie wszedł skutkiem tego w życie Białowieski Program Rozwoju. W ramach programu w zamian za zgodę na powiększenie parku gminy miały dostać 75 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na proekologiczne inwestycje.
Na mocy nowych przepisów nie będzie można polować na zwierzęta łowne w otulinie, nie będą się też tam mogły znajdować urządzenia łowieckie, np. ambony czy nęciska. Dyrektor Szkiruć powiedział, że z wiedzy parku wynika, że wszystkie ambony zostały usunięte z otuliny w 2010 roku.
Resort środowiska w trakcie prac nad regulacją prawną tych kwestii przyznawał, że faktem jest, iż w otulinie parku, czyli w strefie ochronnej, wychodzące tam z parku zwierzęta znajdują się jednocześnie w obwodach łowieckich. Polowania były więc prowadzone w bezpośrednim sąsiedztwie parku. Nowe regulacje mają temu zapobiec. Otulina to strefa ochronna, która graniczy z parkiem narodowym, która ma zabezpieczać przyrodę przed zagrożeniami wynikającymi z działalności człowieka.
Jak podaje ministerstwo środowiska, powierzchnia strefy ochronnej zwierząt będzie obowiązywać w całej otulinie, czyli na obszarze ponad 3,2 tys. hektarów w gminach Białowieża i Narewka. Zdzisław Szkiruć mówi, że dla parku nowe przepisy oznaczają konieczność patrolowania otuliny i sprawdzania, czy nie działają tam kłusownicy.
Rozporządzenie ministra podoba się ekologom. W przesłanej PAP informacji działacze Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot napisali m.in., że "należy je uznać za modelowe i wyznaczające wysokie standardy ochronne".
"Ustanowienie strefy wolnej od polowań w otulinie Białowieskiego Parku Narodowego oceniamy, jako kolejny krok do lepszej ochrony Puszczy Białowieskiej" - napisał Robert Ślusarczyk z Pracowni. Ekolodzy nadal domagają się od ministra "należytej ochrony zwierząt na terenie całej Puszczy Białowieskiej poprzez zbadanie wpływu gospodarki łowieckiej na populacje gatunków chronionych takich jak wilki i rysie".
"Badania Instytutu Biologii Ssaków PAN wskazały, iż nadmierne odstrzały zwierząt kopytnych poważnie zubażają bazę żerową wilka i rysia oraz zaburzają naturalną selekcję zwierząt kopytnych przez puszczańskie drapieżniki" - podkreśla Radosław Ślusarczyk z Pracowni.
Puszcza Białowieska to ostatni las pierwotny na niżu europejskim oraz m.in. światowa ostoja żubra.(PAP)
kow/ mki/
