Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Zakończył się proces o zabójstwo; wyrok w piątek

0
Podziel się:

#
w leadzie zamiast "Sądu Rejonowego", powinno być "Sądu Okręgowego"
#

# w leadzie zamiast "Sądu Rejonowego", powinno być "Sądu Okręgowego" #

05.11. Białystok (PAP) - 25 lat więzienia zażądał w poniedziałek prokurator dla 26-latka oskarżonego o zabójstwo kuzyna we wsi Jaczno (Podlaskie). Jego obrońca i sam oskarżony argumentują, że był to przypadek obrony koniecznej. Wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku - w piątek.

To powtórny proces w tej sprawie. W pierwszym procesie sąd pierwszej instancji skazał oskarżonego o zabójstwo Alberta L. właśnie na 25 lat więzienia, uznając, że nie było to działanie w obronie koniecznej.

Sąd apelacyjny uchylił jednak wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, uznając, że należy jeszcze raz szczegółowo rozważyć linię obrony oskarżonego.

Według aktu oskarżenia do zabójstwa doszło między 3 a 12 kwietnia 2009 roku we wsi Jaczno k. Różanegostoku. 51-letni kuzyn oskarżonego zginął od ciosów siekierą, jego ciało zostało wrzucone do dołu ze śmieciami i przysypane ziemią.

Śledztwo ruszyło dopiero półtora roku później, gdy na szczątki trafił sąsiad zmarłego. Policjantom ze specjalnego zespołu zajmującego się trudnymi, nierozwiązanymi sprawami, udało się odnaleźć podejrzanego o dokonanie zabójstwa, a także jego przyrodniego brata, podejrzanego o utrudnianie śledztwa i pomoc w zacieraniu śladów zbrodni. Okazało się, że są w więzieniu, gdzie odsiadują kary za włamania.

Oskarżony Albert L. przyznał się przed sądem do zabójstwa, ale mówił, że w czasie sprzeczki musiał bronić się przed kuzynem, który miał w ręku nóż i groził, że go zabije. Twierdzi, że zrobił to ze strachu o swoje życie i nie miał możliwości ucieczki.

Zanim strony wygłosiły w poniedziałek mowy końcowe, sąd wysłuchał dodatkowej opinii biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii, którzy odpowiadali na pytania obrońcy. Biegli mówili, że oskarżony ma osobowość dyssocjalną, charakteryzuje się też skłonnością do zachowań impulsywnych, gwałtownych i ma "niski próg wyzwalania agresji".

Prokurator nie znalazł dla oskarżonego okoliczności łagodzących. W jego ocenie nie może być mowy o obronie koniecznej. Przyznał jednak, że dokładny przebieg zbrodni trudno ustalić, bo jedynym źródłem wiedzy o niej są zeznania oskarżonego.

Obrońca Alberta L. mówił, że jego klient bronił się przed wyższym i silniejszym napastnikiem i że była to obrona konieczna. Sam oskarżony w ostatnim słowie nie powiedział nic. (PAP)

rof/ bno/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)