Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Zarzuty dla urzędnika ws. wypadku w Woli Zambrowskiej

0
Podziel się:

Zarzut niedopełnienia obowiązków postawiła Prokuratura Okręgowa w Łomży
(Podlaskie) pracownikowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w związku z wypadkiem
drogowym w Woli Zambrowskiej, gdzie prawie rok temu zginęło 6 osób.

Zarzut niedopełnienia obowiązków postawiła Prokuratura Okręgowa w Łomży (Podlaskie) pracownikowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w związku z wypadkiem drogowym w Woli Zambrowskiej, gdzie prawie rok temu zginęło 6 osób.

Zarzuty mają związek z tym, że droga w miejscu wypadku była oblodzona, bo zbierała się tam woda. Poinformował o nich PAP we wtorek rzecznik łomżyńskiej prokuratury Maria Kudyba.

Wypadek miał miejsce w lutym 2011 roku, na trasie krajowej nr 66, między Zambrowem a Wysokiem Mazowieckiem. Jak podawała wówczas policja, furgonetka opel wpadła w poślizg, stanęła w poprzek drogi i wówczas została uderzona przez ciężarową scanię z przyczepą. Oba samochody wpadły do rowu. Zginęło sześciu mężczyzn z opla. Mieli 23-33 lata, jechali z Hajnówki do Warszawy na montaż mebli.

Biegli, z których opinii skorzystała prokuratura, ocenili, że do wypadku doszło wskutek niekontrolowanego poślizgu na śliskiej jezdni; według nich nie przyczynił się do tego żaden z kierowców.

Prokuratura chciała wobec tego umorzyć śledztwo z powodu "braku znamion czynu zabronionego", ale po zażaleniu części rodzin zmarłych, łomżyński sąd nakazał je wznowić. Prokuratura otrzymała już dodatkową opinię biegłych, decyzji co do dalszego biegu tej części śledztwa jeszcze nie podjęła.

Chodziło m.in. o zbadanie, jakie znaczenie miało to, że ciężarówka jechała o kilkanaście kilometrów szybciej, niż 60 km/h dozwolone na tym odcinku drogi (biegły ustalił też, że i bus jechał szybciej - PAP). Czy, biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne, porę roku i gabaryty ciężarówki, była to prędkość bezpieczna.

Wyłączony został jednak do odrębnego postępowania wątek dotyczący warunków na jezdni; to znaczy tego, iż była oblodzona i dlaczego. Chodzi o ostateczne ustalenie, dlaczego zbierała się tam woda - czy może były to błędy wykonawcze, czy konstrukcyjne, czy może ktoś się do tego przyczynił.

Formalnie postępowanie dotyczy niebezpieczeństwa sprowadzenia katastrofy w ruchu drogowym, wskutek oblodzenia jezdni, a prokuratura bada tu m.in., czy prawidłowo został wykonany remont tego odcinka drogi. Od projektu, poprzez wykonawstwo, aż do odbioru inwestycji.

Właśnie w tym wątku śledztwa zarzut niedopełnienia obowiązków postawili śledczy pracownikowi GDDKiA w Białymstoku, który był kontrolerem inwestycji drogowej, pełniącym obowiązki kierownika projektu w wydziale realizacji inwestycji. "Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia i przedstawił dokumenty" - powiedziała prokurator Kudyba. (PAP)

rof/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)