Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Zderzenie łosia z autobusem - kierowca ranny

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź wiceministra środowiska Janusza Zaleskiego
#

# dochodzi wypowiedź wiceministra środowiska Janusza Zaleskiego #

14.09. Białystok (PAP) - 58-letni kierowca PKS z Siemiatycz (Podlaskie) został w poniedziałek ranny i trafił z obrażeniami głowy do szpitala po zderzeniu jego autobusu z dużym zwierzęciem, prawdopodobnie łosiem. Dwóm pasażerom nic się nie stało.

Zwierzę wpadło do środka przez przednią szybę, po wyłamaniu drzwi wydostało się na zewnątrz i uciekło do lasu - poinformował PAP oficer prasowy siemiatyckiej policji Grzegorz Gilar.

Do wypadku doszło rano na trasie lokalnej Ciechanowiec - Perlejewo. Według informacji policji, zwierzę wbiegło nagle na drogę z prawej strony. Policja przyjmuje, opierając się na zebranych dotąd informacjach, że był to łoś, ewentualnie duży jeleń.

Uderzenie było tak silne, że zwierzę rozbiło przednią szybę autobusu i wpadło do środka. Tam zdemolowało wnętrze i uciekło po wyłamaniu przednich drzwi. Leśnicy szukają rannego zwierzęcia i oceniają, że niewykluczone, iż padło po ucieczce do lasu.

W województwie podlaskim wypadki z udziałem łosi nie są rzadkością. Na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, który jest ostoją tych zwierząt, prowadzona jest nawet akcja informacyjno-edukacyjna dla kierowców pod hasłem "Jedź łośtrożnie".

Przyrodnicy oceniają, że populacja łosia w województwie podlaskim rośnie. Tylko w Biebrzańskim Parku Narodowym żyje około 600-700 łosi, kolejne 500 w sąsiedniej Puszczy Augustowskiej. Zwierzę nie jest pod ochroną, ale od wielu lat w Polsce obowiązuje moratorium - całoroczny zakaz strzelania do łosi. Leśnicy uważają, że minister środowiska powinien zakaz uchylić, bo gatunek nie jest już zagrożony. Stosowne dokumenty są w ministerstwie.

Wiceminister środowiska Janusz Zaleski powiedział w poniedziałek PAP, że dopóki nie zostaną zakończone zlecone naukowcom przez resort prace badawcze nad populacją łosi i strategią gospodarowania populacją tych zwierząt, nie należy się spodziewać decyzji znoszących wprowadzony w 2001 roku całoroczny zakaz strzelania do łosi.

Minister powiedział, że po ośmiu latach obowiązywania moratorium, łosi w Polsce jest więcej niż przed tym zakazem. Przypomniał, że przed moratorium łosi było mało, bo zbyt wiele łosi zostało ustrzelonych. "Teraz nie możemy powtórzyć tego błędu. Musimy dobrze wiedzieć w jakich terenach, jaka ilość łosi jest odpowiednia, jaka ilość może się utrzymać przy tej bazie żerowej i gdzie i w jaki sposób powinniśmy tę populację ograniczać" - powiedział Zaleski.

Minister Zaleski mówi, że łosie wyrządzają coraz więcej szkód w lasach i uprawach rolnych i może to oznaczać, że jest ich za dużo, a wtedy "człowiek powinien w to wkroczyć". Wnioski o zniesienie moratorium składają leśnicy, myśliwi i naukowcy od kilku lat - przypomniał minister.

"Jesteśmy ostrożni i chcemy otrzymać analizę oraz mieć opracowaną strategię gospodarki" -powiedział minister i dodał, że te analizy powinny być gotowe w 2012 roku. "Wtedy podejmiemy decyzję" - powiedział Zaleski. Podkreślił, że jest możliwe wydawanie zezwoleń na odstrzały np. do celów naukowych, ale - zastrzegł - że w bardzo minimalnym zakresie. Powiedział, że sprawy pójdą "prawdopdobnie w kierunku jakiegoś uelastycznienia przepisów" i zgód na redukcje w ściśle określonych miejscach, ale na ostateczne decyzje trzeba poczekać.(PAP)

rof/ kow/ bno/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)