Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pokojowa Nagroda Nobla: chińscy dysydenci faworytami

0
Podziel się:

Chińscy dysydenci prowadzą na liście faworytów do tegorocznej Pokojowej
Nagrody Nobla. W bieżącym roku przypada 20. rocznica masakry na Placu Tiananmen w Pekinie oraz 60.
rocznica proklamowania Chińskiej Republiki Ludowej.

Chińscy dysydenci prowadzą na liście faworytów do tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla. W bieżącym roku przypada 20. rocznica masakry na Placu Tiananmen w Pekinie oraz 60. rocznica proklamowania Chińskiej Republiki Ludowej.

Komitet Pokojowej Nagrody Nobla jest znany z symbolicznych gestów podejmowanych z intencją wpłynięcia na sytuację na świecie. Tak było na przykład w 1989 roku, gdy po masakrze na Placu Tiananmen nagrodę przyznano dalajlamie. Uhonorowanie nią dysydenta byłoby afrontem dla Pekinu w roku diamentowego jubileuszu chińskiego reżimu komunistycznego.

Wśród nominowanych znajduje się także prezydent USA Barack Obama, lecz nie jest jasne, na jakiej podstawie. Według obserwatorów, mógłby mieć szansę na nagrodę w przyszłym roku po swym wrześniowym apelu w ONZ o globalne atomowe rozbrojenie. Wygłosił je jednak już po upłynięciu ostatecznego terminu zgłaszania kandydatów do tegorocznej nagrody.

Wśród innych możliwych laureatów wymienia się działaczy praw człowieka z Kolumbii, Jordanii, Rosji, Afganistanu i Wietnamu.

Komitet noblowski dopiero w poniedziałek wybrał laureata spośród rekordowej liczby 205 nominowanych osób i organizacji. "Odbyliśmy więcej spotkań niż zwykle, bo było mnóstwo kandydatów, dwóch naszych członków jest nowych i chcieliśmy wykorzystać dany nam czas na dokonanie dobrego wyboru" - powiedział sekretarz komitetu Geir Lundestad.

W odróżnieniu od pozostałych Nagród Nobla, które są przyznawane przez szwedzkie instytucje, laureata Pokojowej Nagrody Nobla wyłania pięcioosobowy komitet wybierany przez parlament norweski. W chwili śmierci Alfreda Nobla - fundatora nagrody - królestwa Szwecji i Norwegii były połączone unią personalną.

Komitet bardzo szeroko interpretuje wytyczne Nobla dotyczące tej nagrody, doceniając nie tylko mediacje pokojowe, ale także walkę z ubóstwem, chorobami i zmianami klimatycznymi. Niektórzy eksperci uważają, że w tym roku przyszedł czas na działacza praw człowieka, bo ostatnią laureatką z tej dziedziny była w 2003 roku Iranka Szirin Ebadi.

"Dwadzieścia lat od Placu Tiananmen? Może jakiś Chińczyk?" - powiedział Dan Smith z organizacji pokojowej International Alert w Londynie.

Wśród możliwych kandydatów wymienia się działacza praw człowieka i krytyka rządu chińskiego Hu Jia, który w zeszłym roku został skazany na trzy i pół roku więzienia za "podżeganie do obalenia władzy państwowej". Laureatem mógłby także zostać Wei Jingsheng, który spędził 17 lat w więzieniu za apelowanie o reformy komunistycznego systemu Chin, a obecnie mieszka w USA.

Dyrektor Instytut Badań nad Pokojem w Oslo, Kristian Berg Harpviken, jako swoją faworytkę wymienia Piedad Cordobę - senator i przywódczynię organizacji Kolumbijczycy na rzecz Pokoju, która zajmuje sie ułatwianiem negocjacji między rządem i lewicowymi bojówkami FARC.

Wskazuje także na księcia Ghazi bin Muhammada, jordańskiego profesora filozofii, który promuje dialog międzyreligijny, oraz afgańską działaczkę praw człowieka Simę Samar, która jest obecnie specjalną wysłanniczką ONZ w Darfurze.

"Komitet mógłby się zainteresować najbardziej krwawym konfliktem od czasu II wojny światowej, czyli w Demokratycznej Republice Konga - ocenił dyrektor Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (NUPI) Jan Egeland, wymieniając Denisa Mukwaege, lekarza i założyciela szpitala w Panzi, który przyjmuje ofiary przemocy seksualnej.

"Od dawna mamy nadzieję, że nagroda zostanie przyznana rosyjskim obrońcom praw człowieka. Świetnymi kandydatami byłby Memoriał albo działaczka Swietłana Gannuszkina" - uważa prezes Helsińskiego Komitetu Praw Człowieka w Norwegii Bjoern Engesland.

Bukmacherzy wysoko obstawiają także premiera Zimbabwe Morgana Tsvangiraiego, wietnamskiego dysydenta Tchicha Quanga Do, czeczeńską adwokatkę Lidię Jussupową i byłą zakładniczkę francusko-kolumbijską Ingrid Betancourt.

Jak zawsze komitet nie ujawnił nazwisk nominowanych do nagrody. Poinformował jedynie, że zgłoszono w sumie 205 osób i organizacji.

Nazwisko laureata poznamy w piątek. (PAP)

mw/ ro/

4890891 4891200

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)