Pięciu polskich marynarzy porwanego przez somalijskich piratów norweskiego tankowca skontaktowało się przez radio z rodzinami w kraju.
_ - Przekazali, że nic im się nie stało, czują się dobrze, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo _ - powiedział mediom rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Według _ dziennika pl. _, na kontakt telefoniczny marynarzom pozwolili prawdopodobnie sami piraci. Wciąż nie ma informacji o żądaniach porywaczy.
W sobotę szef MSZ Radosław Sikorski rozmawiał z szefem dyplomacji Norwegii Jonasem Gahrem Stoere o porwanym norweskim statku. Według Sikorskiego, szef MSZ Norwegii zapewnił, że przedstawiciel Polski może brać udział w pracach sztabu kryzysowego, który funkcjonuje w Oslo. Szef polskiego MSZ dodał, że tym przedstawicielem będzie albo ambasador RP, albo osoba wyznaczona przez ambasadora.
Norweski statek _ Bow Asir _, pływający pod banderą Wysp Bahama, został uprowadzony w czwartek niedaleko wybrzeża Somalii. Na pokładzie statku, oprócz pięciu polskich marynarzy, jest 19 Filipińczyków, Rosjanin, Litwin, a także norweski kapitan. W Polsce prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie porwania Polaków.
W listopadzie 2008 r. somalijscy piraci porwali saudyjski supertankowiec _ Sirius Star _ z 300 tys. ton ropy wartości 100 mln dolarów. Porywacze zwolnili statek 9 stycznia, po otrzymaniu 3 mln dolarów okupu. Dwaj polscy marynarze z _ Sirius Star _ bezpiecznie wrócili do domów.