Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Policyjny szczyt polsko-niemiecki ws. kradzieży aut na pograniczu

0
Podziel się:

Pogłębienie współpracy w walce z przestępczością na pograniczu
polsko-niemieckim, zwłaszcza z kradzieżami samochodów, zapowiedzieli w środę przedstawiciele
policji z obu krajów oraz władz Brandenburgii, którzy spotkali się w ambasadzie polskiej w
Berlinie.

Pogłębienie współpracy w walce z przestępczością na pograniczu polsko-niemieckim, zwłaszcza z kradzieżami samochodów, zapowiedzieli w środę przedstawiciele policji z obu krajów oraz władz Brandenburgii, którzy spotkali się w ambasadzie polskiej w Berlinie.

Było to pierwsze spotkanie tak wysokiego szczebla poświęcone problemowi kradzieży aut w niemieckich landach przygranicznych. W rozmowach wzięli udział m.in.: premier landu Brandenburgia Matthias Platzeck, ambasador Polski w Niemczech Marek Prawda oraz przedstawiciele Komendy Głównej Policji i komend polskich województw przygranicznych.

Według niemieckich danych od przystąpienia Polski do strefy Schengen w 2007 r. liczba kradzieży samochodów w Brandenburgii wzrosła o 250 proc. Coraz częściej giną też drogie maszyny rolnicze i budowlane. Podobne problemy mają też Saksonia, Berlin i Meklemburgia-Pomorze Przednie, a niemiecka opinia publiczna jest bardzo zaniepokojona kradzieżami.

"Zniesienie kontroli na granicy z Polską przyniosło wiele dobrego w naszych stosunkach. Ludzie się do siebie zbliżają. Ale istnieje też zagrożenie, że jeśli nie ograniczymy pewnego rodzaju przestępczości - w tym kradzieży samochodów oraz maszyn rolniczych i budowlanych - otwarcie granicy będzie też mieć negatywne skutki. Nie chcemy do tego dopuścić" - powiedział dziennikarzom premier Platzeck.

Dodał, że choć przyjęto już dobre rozwiązania w niektórych sprawach, np. dotyczące ścigania przestępców po przekroczeniu granicy, poprawy wymagają inne kwestie, jak wspólne częstotliwości dla policji, oznakowanie pojazdów czy kontakty między ośrodkami dowodzenia.

Kilka dni temu władze Brandenburgii zapowiedziały wzmocnienie kontroli policyjnych w regionie przygranicznym, co ma odstraszyć złodziei aut. Do zadania tego skierowano ponad 300 funkcjonariuszy.

Polski ambasador przyznał, że wzrost liczby kradzieży samochodów w niemieckich regionach przygranicznych "wywołuje niepokój, emocje i czasem podnosi temperaturę debaty publicznej". "Wtedy łatwo o ostre słowa, uproszczenia, jednostronne osądzenia i szukanie winnych. Tego chcemy uniknąć. Po to się dziś spotkaliśmy" - dodał.

Według dyrektora Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, inspektora Marka Dyjasza, środowe spotkanie było owocne, ale nie zabrakło spornych kwestii dotyczących przeszkód w walce z przestępczością transgraniczną zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej.

Przedstawiciele polskiej policji deklarują, że są gotowi podzielić się z niemieckimi kolegami swoimi doświadczeniami w walce ze złodziejami samochodów; jak poinformował zastępca rzecznika KGP Krzysztof Hajdas, od 2000 r. w Polsce znacznie spadła liczba kradzieży aut - z ok. 70 tys. w 2000 r. do 16 tys. w 2010 r. "Możemy pomóc. Najważniejsze jest to, by w ogóle nie dopuścić do kradzieży" - powiedział Hajdas dziennikarzom. Wskazał, że pomocna może być specjalizacja funkcjonariuszy w zakresie walki z kradzieżami aut.

Pośrednio Hajdas przyznał rację polskiemu ambasadorowi, który w niedawnym wywiadzie prasowym zasugerował, że "być może w Niemczech zbyt łatwo jest ukraść samochód", a omawiany proceder to "przede wszystkim problem policji w kraju, gdzie giną auta", która "musi zacząć sobie lepiej radzić".

Słowa ambasadora wywołały ostrą reakcję związków zawodowych niemieckiej policji. Przewodniczący organizacji związkowej w Berlinie Bodo Pfalzgraf ocenił, że słowa Prawdy to wyraz "aroganckiego populizmu pewnego dyplomaty".

W obronie ambasadora stanęła niemiecka wiceminister spraw zagranicznych Cornelia Pieper. W środę powiedziała ona PAP, że cieszy się, iż doszło do spotkania policji z Polski i Niemiec, które stanowi "dobry sygnał" dla bezpieczeństwa mieszkańców regionów przygranicznych.

"Język porozumienia i woli współpracy to właściwa droga do wspólnego przeciwdziałania przestępczości. Nie służą temu natomiast pochopnie formułowane oceny pracy polskiej policji oraz pewne głosy, które pojawiły się ostatnio w reakcji na wywiad polskiego ambasadora. Jego wypowiedź zrozumiałam jako apel o wzmocnienie wspólnych działań prewencyjnych. Opowiadam się za konstruktywnym współdziałaniem w duchu dobrego sąsiedztwa i dojrzałego partnerstwa" - powiedziała Pieper.

Kolejne spotkanie w sprawie walki z przestępczością na pograniczu ma się odbyć za sześć tygodni.

Z Berlina Anna Widzyk (PAP)

awi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)