Polska zaczyna odczuwać większe możliwości na politycznej mapie Europy, a Litwie grozi pozostanie na marginesie polskiej polityki zagranicznej - powiedział litewski politolog Tomas Janeliunas, komentując spotkanie w Warszawie przywódców Trójkąta Weimarskiego.
W ocenie politologa, którego cytują w środę litewskie media, poniedziałkowe spotkanie prezydentów Polski i Francji, Bronisława Komorowskiego i Nicolasa Sarkozy'ego oraz kanclerz Niemiec Angeli Merkel zademonstrowało zmieniony kierunek w polskiej polityce zagranicznej.
"Polska poświęca wiele uwagi dużym państwom. Wyraźnie zabiega o współpracę z Francją, Niemcami i innymi dużymi graczami jak równy z równym. Świadczy to o zwiększonych możliwościach Polski i demonstruje jej dążenia do przekształcenia tego w bardziej poważny status" - powiedział Janeliunas.
Odnotowuje on, że na następne spotkanie Trójkąta Weimarskiego Komorowski zamierza też zaprosić prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.
"Dobre stosunki między Polską a Rosją mogą być korzystne dla Litwy" - zaznacza politolog, bo "podobnie jak Litwa, Polska jest członkiem NATO i Unii Europejskiej. Mamy często takie same cele we współpracy z Rosją".
Jednakże korzyści, jakie może uzyskać Litwa z cieplejszych relacji polsko-rosyjskich, Janeliunas ocenia ostrożnie.
"Waga państw nie jest jednakowa. W przypadku konfliktu, Polska zapewne zdecydowałaby się na utrzymanie dobrych stosunków z dużymi państwami, na przykład z Niemcami, czy Rosją, a nie z Litwą, chociaż mogłoby to zaszkodzić jej wizerunkowi" - uważa politolog.
Podkreśla, że "gdy grają wielcy gracze, interesy małych państw zostają gdzieś na marginesie".
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ keb/ ap/ jra/