Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy o przypuszczalnej rezygnacji rządu USA z budowy tarczy

0
Podziel się:

Tadeusz Iwiński (Lewica) jest zdania, że prawicowe rządy zbyt szybko
zdecydowały się na podpisanie polsko-amerykańskiej umowy w sprawie instalacji w naszym kraju
elementów tarczy antyrakietowej. Karol Karski z PiS zarzuca z kolei obecnej ekipie rządzącej
opieszałość w ratyfikacji umowy z USA w sprawie tarczy.

Tadeusz Iwiński (Lewica) jest zdania, że prawicowe rządy zbyt szybko zdecydowały się na podpisanie polsko-amerykańskiej umowy w sprawie instalacji w naszym kraju elementów tarczy antyrakietowej. Karol Karski z PiS zarzuca z kolei obecnej ekipie rządzącej opieszałość w ratyfikacji umowy z USA w sprawie tarczy.

"Priorytetem rządu od początku było zwiększenie bezpieczeństwa Polski, związane z podniesieniem jakości naszej obrony przeciwlotniczej" - odpowiada wiceszef sejmowej komisji Spraw Zagranicznych Robert Tyszkiewicz z PO.

Posłowie komentowali czwartkowe doniesienia "Gazety Wyborczej" na temat tarczy antyrakietowej. Powołując się na źródła w Waszyngtonie "GW" napisała, że porzucenie przez USA planów budowy tarczy w Polsce i Czechach jest praktycznie przesądzone.

Sygnały generałów z Pentagonu są absolutnie jasne: obecny rząd poszukuje innych rozwiązań w kwestii obrony przeciwrakietowej niż bazy w Polsce i Czechach - mówi "GW" lobbysta, zabiegający o tarczę. Gazeta cytuje też wiarygodne źródło w Kongresie USA: od kilku tygodni rząd sprawdza, jak Kongres zareaguje na porzucenie planów budowy tarczy w Polsce i Czechach.

"Błąd popełniony przez partie prawicowe polegał na tym, że wiedząc o tym, jakie jest stanowisko skrzydła Partii Demokratycznej, które - można było się spodziewać - dojdzie do władzy, mimo to w sierpniu 2008 roku podpisano porozumienie" - ocenił Iwiński na konferencji prasowej w Sejmie. "Powtarzaliśmy, że tę kwestię należy odłożyć do wyborów prezydenckich w USA (które odbyły się w listopadzie 2008 - PAP)" - przypomniał poseł Lewicy

Jak dodał, stosunki Polski z USA są "bardzo ważne i strategiczne", a doniesienia o porzuceniu projektu tarczy to "porażka rządu". "Szkoda, że Polak po raz kolejny jest mądry po szkodzie" - stwierdził Iwiński.

Poseł zwrócił uwagę, że obecna amerykańska administracja ma "inne spojrzenie na porządek współczesnego świata", a kluczem są relacje z Rosją, Chinami, Unią Europejską jako całością czy Indiami. W jego opinii, USA inaczej także rozkłada akcenty w sprawach bezpieczeństwa.

"Nie zmniejszyło się zagrożenie terrorystyczne w wymiarze globalnym, ale jeśli to jest problem globalny to i odpowiedź powinna być globalna. Taka, w której uczestniczą nie tylko niektóre państwa NATO, ale i inne państwa Sojuszu oraz Rosja, a w najlepszym wariancie i Chiny" - uważa Iwiński.

Jak dodał, rolę grają także względy budżetowe. "Ten projekt był rozwijany przez wiele lat i pochłonął miliardy dolarów, a technologicznie jest nie do końca sprawdzony" - argumentował Iwiński.

Zdaniem wiceszefa komisji spraw zagranicznych Karola Karskiego, obecna sytuacja to wynik nieratyfikowania przez Polskę układu dotyczącego umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. "Zastanawiamy się dlaczego Amerykanie wahają się nad wycofaniem z tego projektu, a nie zrobiliśmy rzeczy podstawowej, nie ratyfikowaliśmy układu zawartego ze Stanami Zjednoczonymi" - zaznaczył.

"To prosta, techniczna czynność, a mimo to polski rząd do tej pory nie przesłał jeszcze do parlamentu wniosku o ratyfikację" - zwrócił uwagę polityk PiS.

Natomiast Tyszkiewicz przypomniał, że rząd Donalda Tuska od początku stał na stanowisku, że najważniejszą kwestią w umowie z USA, dotyczącej tarczy antyrakietowej, było zwiększenie bezpieczeństwa naszego kraju i pozyskanie rakiet Patriot.

"My powinniśmy się koncentrować na naszym interesie bezpieczeństwa i realizować te projekty, które temu służą i które - jak ostatnie doniesienia pokazują - postępują i wszystko wskazuje na to, że strona amerykańska dotrzyma zobowiązań" - podkreślił Tyszkiewicz.

"Natomiast zobowiązanie dotyczące tarczy z naszej strony i ze strony czeskiej polegało na wyrażeniu gotowości do przyjęcia instalacji, których celem była obrona terytorium Stanów Zjednoczonych i w tej mierze to, co my i Czesi mogliśmy zrobić, to zrobiliśmy, decyzja pozostawała w rękach rządu USA, czy tę instalację uważa za potrzebną dla swojego bezpieczeństwa, czy nie" - zaznaczył polityk PO.

Jak podkreślił, w sprawie tarczy nie widzi "żadnych niedociągnięć czy błędów", które mógł popełnić nasz rząd. "I dzisiaj rozwijanie scenariuszy, co by było gdyby, jest - moim zdaniem - naciąganiem interpretacji tych wydarzeń. Od początku było jasne, że niezależnie do tego, kiedy ta umowa zostanie podpisana, to nowa administracja rządząca w USA będzie miała w tej mierze absolutną swobodę decyzji" - zaznaczył Tyszkiewicz.

"Co więcej: mogę powiedzieć, że niepodpisanie tej umowy, naraziłoby z całą pewnością rząd na zarzuty, zwłaszcza w kontekście stanowiska nowej administracji, że należało podpisać umowę jeszcze z poprzednią administracją" - dodał wiceszef komisji spraw zagranicznych. (PAP)

mkr/ ajg/ tgo/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)