Premier Włoch Silvio Berlusconi wzbudził sensację mówiąc, że rządzenie w obecnym kształcie instytucjonalnym jest _ piekłem _. Piekłem są jego rządy - odpowiedzieli natychmiast politycy skrajnej lewicy.
W wystąpieniu na forum włoskiego Zrzeszenia Rzemiosła w Rzymie Berlusconi oświadczył: _ Rządzenie i uchwalanie ustaw, gdy się patrzy na to od środka, to piekło. Nie brakuje zamiarów i dobrych projektów, ale to architektura instytucjonalna sprawia, że bardzo trudno przemienić te projekty w konkretne ustawy _.
Słowa te natychmiast wywołały falę krytycznych komentarzy ze strony polityków centrolewicowej opozycji.
Najbardziej zagorzały polityczny przeciwnik premiera, lider ugrupowania Włochy Wartości Antonio Di Pietro powiedział: _ Berlusconi stwierdzając, że zasady konstytucji stanowią przeszkodę w rządzeniu wierny jest swemu charakterowi i swym poglądom _. - _ Tylko w faszystowskich modelach rządzenia można ograniczyć reguły konstytucji i parlamentu _ - dodał Di Pietro.
Przedstawiciele największej siły opozycji, Partii Demokratycznej, mówią zaś, że słowa szefa rządu to _ wywrotowy atak na konstytucję _. _ - To najbardziej radykalny atak na naszą ustawę zasadniczą, jaki przypuścił człowiek, reprezentujący rząd, od 1948 roku _ - ocenił senator PD Luigi Zanda.
_ - Prawdziwym piekłem jest jego autorytarny rząd _ - oświadczyło zaś kierownictwo partii komunistycznej. _ Włochy i sama konstytucja nie powstały po to, by szydził z nich showman, wypożyczony polityce _ - powiedział sarkastycznie polityk tej partii Oliviero Diliberto.