Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polscy i francuscy posłowie o ratyfikacji Traktatu z Lizbony

0
Podziel się:

Kwestia ratyfikacji przez Polskę Traktatu z
Lizbony zdominowała wtorkowe posiedzenie sejmowej Komisji Spraw
Zagranicznej, na które zaproszono francuską delegację Komisji
Spraw Zagranicznych.

Kwestia ratyfikacji przez Polskę Traktatu z Lizbony zdominowała wtorkowe posiedzenie sejmowej Komisji Spraw Zagranicznej, na które zaproszono francuską delegację Komisji Spraw Zagranicznych.

Przedstawiciele Komisji SZ Zgromadzenia Narodowego Francji chcieli się dowiedzieć, jak w Polsce wygląda proces ratyfikacji Traktatu z Lizbony i dlaczego prezydent Lech Kaczyński nie chce złożyć swojego podpisu przed powtórnym referendum w Irlandii ws. Traktatu.

Szef francuskiej komisji Axel Poniatowski podkreślił podczas spotkania, że nie ukrywa, iż Francuzi mają pewne trudności ze zrozumieniem procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony w Polsce.

Wiceprzewodniczący Komisji SZ Robert Tyszkiewicz (PO) powiedział, że także większość polskich parlamentarzystów nie rozumie argumentacji prezydenta dotyczącej wstrzymywania się z ratyfikacją Traktatu.

Tyszkiewicz podkreślił, że wyrazem zaniepokojenia Sejmu w tej sprawie była przyjęta w zeszłym tygodniu rezolucja, w której posłowie zwracają się do Lecha Kaczyńskiego o pilną ratyfikację Traktatu z Lizbony.

Poseł PO przypomniał, że parlament swoją rolę w procesie ratyfikacji Traktatu wykonał już prawie rok temu. "Przez rok nie doczekaliśmy się podpisu pana prezydenta, stąd też przyjęta bardzo wyraźną większością głosów rezolucja" - zaznaczył.

Stanowiska prezydenta bronił poseł PiS Tadeusz Woźniak. Jak zaznaczył, Lech Kaczyński zapowiedział, iż Traktat z Lizbony podpisze. Jednak - jak dodał Woźniak - w międzyczasie doszło do odrzucenia dokumentu przez Irlandię, co spowodowało, że ratyfikowanie go stało się w pewnym sensie bezprzedmiotowe.

Woźniak podkreślił, że nie tylko Polska znajduje się wśród krajów, które nie ratyfikowały Traktatu i poza "swoistymi" naciskami na Irlandczyków, aby poparli Traktat, nie widać takiego nacisku wobec innych krajów, szczególnie wobec Niemiec.

"Zgodnie z zapowiedzią pana prezydenta - i chciałbym to z naciskiem podkreślić - nie będzie takiej sytuacji, aby Traktat nie był ratyfikowany przez Polskę. Jeśli wszystkie kraje będą za ratyfikacją tego Traktatu, Polska na pewno będzie w tym gronie" - powiedział poseł PiS. W jego ocenie, Polska na pewno nie jest zagrożeniem dla ratyfikacji Traktatu, więc problem jest "trochę na wyrost".

Tyszkiewicz odpowiadając na to podkreślił z kolei, że większość posłów Komisji SZ uważa, że prezydent przede wszystkim w swoich decyzjach powinien kierować się wolą wyrażoną przez polski Sejm, a nie sytuacją polityczną w innych krajach UE.

Francuscy parlamentarzyści pytali też, czy w interesie Polski nie byłoby dodanie odwagi Irlandczykom i ratyfikowanie Traktatu jeszcze przed powtórką referendum w tym kraju. Interesowało ich również, czy nie warto byłoby o zdanie w sprawie ratyfikacji Traktatu spytać Polaków w referendum. Przypomnieli także o odrzuceniu przez Francję w referendum konstytucji europejskiej.

Podsumowując polsko-francuską dyskusję szef koła SdPl-Nowa Lewica Marek Borowski powiedział, że nie da się racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego w Polsce proces ratyfikacji Traktatu nie został zakończony. "To jest puenta" - podkreślił.

Borowski odpowiadając zaś na pytanie dotyczące referendum w Polsce w sprawie ratyfikacji Traktatu odparł, że poparcie dla integracji europejskiej jest szerokie, więc wszystkie siły polityczne zdecydowały, że nie ma sensu go przeprowadzać, bo jest kosztowne, a wynik byłby przewidywalny.

W ubiegłym tygodniu prezydent zapewnił kolejny raz, że Polska nie będzie przeszkodą w wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego. Dodał, że podpisze Traktat, jeżeli ponowne referendum w Irlandii zakończy się sukcesem zwolenników Traktatu.

Choć w ocenie prezydenta negocjacje nad tym Traktatem z punktu widzenia Polski zakończyły się sukcesem, to jest to - jak powiedział - "nowy wielki eksperyment". Podkreślił, że traktat "bardzo istotnie ogranicza zasadę jednomyślności, a na jej miejsce wchodzi zasada większości".

Aby ten eksperyment został zaakceptowany to - jak powiedział L.Kaczyński - "tam gdzie zasada jednomyślności została zachowana (...), powinna ona być z pełną powagą respektowana".

W kwietniu ub.r. parlament upoważnił prezydenta do ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego. (PAP)

eaw/ par/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)