Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polscy ratownicy wrócili z Haiti

0
Podziel się:

Rządowy samolot z grupą polskich ratowników, którzy od tygodnia udzielali
pomocy poszkodowanym w wyniku trzęsienia ziemi na Haiti, w niedzielę w nocy wylądował na
warszawskim lotnisku wojskowym.

Rządowy samolot z grupą polskich ratowników, którzy od tygodnia udzielali pomocy poszkodowanym w wyniku trzęsienia ziemi na Haiti, w niedzielę w nocy wylądował na warszawskim lotnisku wojskowym.

Pierwotnie powrót ratowników był planowany na sobotę. Przesunął się z powodu usterki układu sterowania samolotu. Samolot stał w bazie w Portoryko - tam stwierdzono usterkę i w ciągu kilku godzin ją naprawiono. W tym czasie ratownicy czekali w stolicy Haiti Port-au-Prince.

54 ratowników z 10 psami z Ciężkiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej przez tydzień poszukiwało żywych ludzi pod gruzami, udzielało pomocy rannym i poszkodowanym. Ratownicy zabrali na Haiti 4 tony specjalistycznego sprzętu - geofony, kamery wziernikowe i termowizyjne oraz sprzęt mechaniczny i hydrauliczny do odgruzowywania ofiar.

Polscy ratownicy, którzy w piątek 15 stycznia wyruszyli nieść pomoc poszkodowanym w wyniku trzęsienia ziemi na Haiti, przystąpili do akcji ratowniczej w stolicy tego kraju Port-au-Prince w niedzielę przed południem czasu lokalnego. Dotarcie na miejsce trzęsienia ziemi zajęło ratownikom wiele godzin, ponieważ droga, którą zmierzali ze stolicy Dominikany Santo Domingo do Port-au-Prince była słabo przejezdna ze względu na zniszczoną infrastrukturę i duże natężenie ruchu.

Po przybyciu do Port-au-Prince Polacy otrzymali zadania od sztabu kierującego akcją ratowniczą - przydzielono im jeden z sektorów miasta. Po jakimś czasie sztab koordynujący akcję ratowniczą asekuracyjnie podjął decyzję o wycofaniu polskiej grupy z tego sektora, ponieważ w okolicy słychać było odgłosy strzałów.

W następnych dniach polscy ratownicy razem z innymi grupami m.in. niemiecką przeszukiwali kolejne sektory na przedmieściach i pod stolicą Haiti Port-au-Prince. Przeszukiwania na przedmieściach zostały czasowo wstrzymane, ponieważ żołnierze z sił ONZ zapewniający ochronę grupom ratowniczym w tym rejonie zostali skierowani do rozdziału pomocy humanitarnej.

We wtorek polscy ratownicy przeszukiwali teren studenckiego kampusu położonego w centrum stolicy Haiti. Później zostali poproszeni o pomoc przez jedną z ekip, która próbowała dotrzeć do dwóch osób. Niestety, okazało się, że już nie żyją.

W środę rano na Haiti ponownie zatrzęsła się ziemia. Siłę wstrząsów oceniono na 6 stopni w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się ok. 60 km na północny zachód od stolicy. Wstrząsy były odczuwalne w obozie w którym przebywali Polacy.

15 z nich razem z Niemcami i Brytyjczykami utworzyło tzw. grupę szybkiego reagowania i zostało wysłanych do miejscowości Petit Goave, która dotknięta została najsilniejszymi wstrząsami wtórnymi. Ratownicy zorganizowali tam punkt medyczny, w którym udzielili pierwszej pomocy 75 rannym.

Pozostali polscy ratownicy tego samego dnia przeszukiwali kolejne sektory na obszarze objętym przez ubiegłotygodniowe wstrząsy w tym teren szkoły w miejscowości położonej nieopodal Port-au-Prince. W nocy i w czwartek pomagali w rozładowaniu polskiego samolotu TU-154 z pomocą humanitarną dla mieszkańców Haiti.

W czwartek polska grupa prowadziła działania wspólnie z ratownikami angielskimi. W godzinach popołudniowych grupa ratowników z USA poprosiła Polaków o pomoc w przeszukaniu ich sektora.

Ciężka Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza PSP to jedna z 11 na całym świecie takich grup z certyfikatem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Uzyskanie go sprawia, że ONZ ma pewność, iż są one technicznie i logistycznie przygotowani do niesienia pomocy w każdym zakątku świata.

12 stycznia Haiti nawiedziło najsilniejsze od ponad 200 lat trzęsienie ziemi - o sile 7-7,3 st. Jak dotąd w tym regionie nastąpiło kilkadziesiąt wstrząsów wtórnych o sile 4,5 st. lub większej. Haitańska minister kultury i łączności Marie-Laurence Jocelyn Lassegue poinformowała w sobotę, że zebrano zwłoki około 120 tysięcy ofiar, ale ostateczna liczba zabitych może być większa o dziesiątki tysięcy. (PAP)

gdy/ sto/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)