Polska policja może skutecznie pomagać ofiarom przestępstw popełnionych za granicą - funkcjonariusze zapewniają, że wystarczą tylko podstawowe dane, by znaleźć wyjście np. z pozornie nierozwiązywalnych rodzinnych tragedii.
W takiej sytuacji znalazła się niedawno pewna gliwiczanka - w szóstym miesiącu ciąży - mieszkająca ze znęcającym się nad nią mężem w małej miejscowości w hrabstwie Somerset w Anglii. Mężczyzna po alkoholu bił ją i poniżał. Aby uniemożliwić jej kontakt z rodziną, m.in. zamykał ją na klucz, wychodząc z domu, zabierał telefon komórkowy i kluczyki do samochodu.
Według informacji zabrzańskiej policji, w ostatnią sobotę maltretowanej kobiecie udało się jednak skontaktować z rodzicami - przez komunikator internetowy. Ci pojechali na jeden z zabrzańskich komisariatów. Policjanci uznając, że sprawa jest pilna, z relacji roztrzęsionych rodziców wyciągnęli tylko dane pozwalające na odnalezienie ofiary, po czym przesłali je do komendy głównej.
Działające tam Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji przekazało informacje z Zabrza policji brytyjskiej. Po kilku godzinach rodzice kobiety dowiedzieli się, że lokalna policja potwierdziła zgłoszenie - zatrzymała przestępcę i umieściła go w areszcie, a ich córkę przewiozła do szpitala. Brytyjscy lekarze stwierdzili już, że kobiecie nic nie grozi; wkrótce - zgodnie ze swym życzeniem - będzie mogła wrócić do Polski.
Policjanci przypominają, że podobna współpraca z zagranicznymi służbami w takich nagłych sytuacjach, to jedno z zadań Biura Międzynarodowej Współpracy Policji, a stopień integracji europejskich służb policyjnych umożliwia już sprawną pomoc ofiarom przestępstw, mimo pozornych barier kilkuset kilometrów odległości czy kilku państwowych granic. (PAP)
mtb/ itm/ bk/
