Paulina Janacek z Czech jest w grupie 80 oficerów łącznikowych, którzy podczas polskiej prezydencji będą opiekować się zagranicznymi delegacjami. Zna biegle trzy języki obce, hobbystycznie gra w squasha, a w przyszłości chce pracować w placówce dyplomatycznej.
Grupę 80 oficerów wybrano spośród 3 tys. osób, które wysłały aplikacje do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W ramach swoich zadań oficerowie będą musieli np. przywitać delegację, do której zostaną przypisani na lotnisku, upewnić się, że zostanie ona dowieziona do hotelu i na czas pojawi się na spotkaniu.
24-letnia Paulina Janacek jest jedną z siedmiorga obcokrajowców, którzy będą obsługiwać zagraniczne delegacje.
Praca oficera łącznikowego nie jest jej obca: w pierwszej połowie 2009 roku pracowała przy czeskiej prezydencji, a kiedy ta się zakończyła, pomyślała, że fajnie byłoby powtórzyć taką przygodę i pracować dla Polski.
"Regularnie przeglądałam stronę przygotowań do polskiej prezydencji. Kiedy pojawiło się ogłoszenie o naborze, od razu się zgłosiłam i zostałam wybrana" - opowiada PAP nienaganną polszczyzną. Jak mówi, czuje się szczęściarą, bo jej koledzy nie zostali zakwalifikowani.
Pracę dla czeskiego rządu wspomina bardzo miło, choć - jak przyznała - sytuacje stresowe, kiedy coś nie idzie zgodnie z planem, również się zdarzały. Najbardziej w pracy oficera podobało jej się to, że miała możliwość spotykania się z osobami, które decydują o losie Europy. "To było inspirującym przeżyciem, motywującym do dalszej pracy. Chciałam przeżyć to jeszcze raz" - mówiła.
Zaangażowanie Janacek w pracę oficera łącznikowego nie jest przypadkowe. Młoda Czeszka wiąże swoją przyszłość ze światem dyplomacji. Zdradziła, że w przyszłości chciałaby pracować w placówce dyplomatycznej w Polsce lub w Czechach. "To jest moim marzeniem" - podkreśla.
Zahartowana w pracy oficera, nie obawia się także trudności związanych z przemieszczaniem między różnymi miastami Polski, a rodzinną Karviną, która znajduje się tuż przy polskiej granicy, i Brnem, gdzie wciąż studiuje finanse i stosunki międzynarodowe. "Może czasami jest ciężko, ale warto spróbować, nawet za cenę powtarzanych czasami egzaminów. Jeśli się chce to można wszystko pogodzić" - mówi.
Janacek biegle włada trzema językami: czeskim, polskim i angielskim. W stopniu podstawowym zna także język niemiecki i słowacki. Zapewnia, że zrobi wszystko co w jej mocy, aby godnie reprezentować Polskę podczas jej prezydencji.
Janacek należy do Polonii mieszkającej w Czechach. Bardzo dobrą znajomość języka polskiego zawdzięcza rodzicom, którzy kultywowali język polski i polskie tradycje w domu, a także polskiej szkole podstawowej i liceum.
Joanna Kotowicz (PAP)
joko/ par/ kot/