Polskie MSZ potępiło w czwartek brutalne działania reżimu prezydenta Syrii Baszara al-Asada skierowane przeciwko narodowi syryjskiemu. W wydanym oświadczeniu resort wezwał władze w Damaszku do natychmiastowego zaprzestania stosowania przemocy.
"Z oburzeniem odnotowujemy doniesienia o kolejnych krwawych pacyfikacjach syryjskich miast dokonywanych przez syryjską armię i siły bezpieczeństwa, w tym w ostatnich dniach - w Hamie, Deir az-Zour i Latakii. Nie dajemy wiary pojawiającym się co jakiś czas zapewnieniom o całkowitym zaprzestaniu działań wojskowych i wycofaniu armii do koszar. Doświadczenia ubiegłych tygodni i miesięcy dowodzą, że są one powodowane wyłącznie doraźnymi celami propagandowymi i nie znajdują pokrycia w działaniach mających na celu rzeczywiste powstrzymanie agresji wobec współobywateli" - czytamy w czwartkowym oświadczeniu MSZ.
Resort wezwał władze Damaszku do natychmiastowego zaprzestania stosowania przemocy. W oświadczeniu oceniono, że syryjscy przywódcy - mimo deklaracji o woli przeprowadzenia daleko idących reform - "pozostają niestety głusi na postulaty i żądania Syryjczyków oraz liczne apele ze strony społeczności międzynarodowej".
"Polska wyraża solidarność ze społeczeństwem syryjskim w tych tragicznych dla niego chwilach" - zapewniło MSZ.
"W obliczu brutalnych represji całkowicie utraciły wiarygodność zarówno obietnice i zapowiedzi reform wielokrotnie składane przez prezydenta Baszara al-Asada, jak i on sam. Dialogu z obywatelami domagającymi się zmian nie można prowadzić przemocą" - podkreśla polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Według MSZ decyzja Baszara al-Asada o ustąpieniu w imię umożliwienia rzeczywistego dialogu narodowego "byłaby przejawem odpowiedzialności za kraj".
Resort zapewnił ponadto, że Polska identyfikuje się z treścią oświadczenia wydanego w czwartek przez szefową dyplomacji UE Catherine Ashton. Ashton napisała w nim, że prezydent Syrii powinien ustąpić, a rządy państw UE są gotowe rozszerzyć sankcje przeciwko reżimowi syryjskiemu.
MSZ ponowił apel do Rady Bezpieczeństwa ONZ "o położenie kresu rozlewowi krwi w Syrii, nierespektowaniu przez syryjskie władze Karty ONZ oraz dążeniom do destabilizacji sytuacji w regionie".
W Syrii od połowy marca trwają antyrządowe manifestacje przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. Według syryjskich obrońców praw człowieka, zginęło w nich dotychczas ok. 2 tysiące osób.
W czwartek USA i Unia Europejska wezwały w tym samym czasie prezydenta Syrii Baszara el-Asada do ustąpienia, potępiając go za brutalne tłumienie antyreżimowych demonstracji. USA zaostrzyły sankcje przeciwko reżimowi syryjskiemu, UE też jest na to gotowa. (PAP)
akuc/ ura/
