Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polskie wydanie książki Menachema Begina "Czas białych nocy"

0
Podziel się:

Książka Menachema Begina "Czas białych nocy" miała w czwartek promocję w
Warszawie. Premier Izraela w latach 1977-1983, laureat pokojowego Nobla, absolwent Uniwersytetu
Warszawskiego, zmarł w 1992 r. Publikacja opowiada o latach, które Begin spędził w niewoli w ZSRR.

Książka Menachema Begina "Czas białych nocy" miała w czwartek promocję w Warszawie. Premier Izraela w latach 1977-1983, laureat pokojowego Nobla, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, zmarł w 1992 r. Publikacja opowiada o latach, które Begin spędził w niewoli w ZSRR.

Autobiograficzna książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Austeria z Krakowa, w przekładzie Henryka Szafira. Do sprzedaży trafi w przyszłym tygodniu.

Jest opowieścią o aresztowaniu Begina w 1940 r. przez NKWD oraz przesłuchaniach, którym go poddawano - z załączeniem protokołów i dokumentów odtajnionych po upadku Związku Radzieckiego.

W wieczorze promocyjnym, który odbył się w Żydowskim Instytucie Historycznym, wzięli udział m.in.: ambasador Izraela w Warszawie Zvi Rav-Ner, szef Centrum Badawczego Światowego Kongresu Żydów historyk dr Lawrence Weinbaum oraz politolog z izraelskiego Uniwersytetu Ben Guriona prof. Arye Naor, który był sekretarzem gabinetu premiera Begina.

Ambasador Zvi Rav-Ner nazwał Menachema Begina "wielkim humanistą, który walczył o pokój". Wspominał, że pokojową Nagrodę Nobla Begin otrzymał za wynegocjowanie traktatu pokojowego Izraela z Egiptem. Przypomniał także, że Begin ukończył przed II wojną studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim.

"W Izraelu mówi się o Beginie, że był bardzo polski. Był chyba jedynym politykiem w Izraelu, który w Knesecie całował kobiety w ręce" - opowiadał Zvi Rav-Ner.

Dr Lawrence Weinbaum przypomniał, że książkę "Czas białych nocy" Begin napisał w latach 50. i że pod koniec lat 80. jej tłumaczenie ukazało się w Polsce w drugim obiegu.

"Begin był niewątpliwie najbardziej żydowskim premierem w Izraelu i jednocześnie najbardziej polskim. Był jedynym premierem izraelskim, który ukończył studia w Polsce" - opowiadał Weinbaum. Zaznaczył, że "Icchak Szamir (premier Izraela w latach 1983-1984 i 1986-1992 - PAP) też rozpoczął studia na UW, ale ich nie ukończył".

"Menachem Begin wychował się i kształcił w Polsce niepodległej. Do końca życia był pod wpływem historii walk o odrodzenie Polski i przejawów państwowości polskiej. Polska była dla niego wzorem walki o niepodległość. On najlepiej ze wszystkich izraelskich liderów znał język polski i polską literaturę, był jedynym premierem, który służył w wojsku polskim. Poza tym on chyba najlepiej znał mentalność Polaków" - podkreślił Weinbaum.

Jego zdaniem, losy Begina po aresztowaniu przez NKWD przypominają w dużej mierze przeżycia Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, autora "Innego świata".

Menachem Begin urodził się w 1913 r. w Brześciu nad Bugiem, jako Mieczysław Biegun. Zmarł w 1992 r. w Tel Awiwie.

W 1935 r. ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Trzy lata później został przywódcą syjonistycznej organizacji Brit Trumpeldor Betar w Polsce.

We wrześniu 1939 r. znalazł się w sowieckiej strefie okupacyjnej. Aresztowany przez NKWD w 1940 r., był przetrzymywany w więzieniu na Łukiszkach w Wilnie. Po wielomiesięcznych przesłuchaniach, został skazany na osiem lat łagru na Syberii.

W 1942 r. został zwolniony na mocy układu Sikorski-Majski. Wstąpił do armii Andersa, z którą dotarł do Palestyny. Tam, po uzyskaniu zwolnienia z przysięgi wojskowej, pozostał. Był premierem Izraela w latach 1977-1983.

W 1978 roku, razem z prezydentem Egiptu Anwarem Sadatem, otrzymał pokojową Nagrodę Nobla za wynegocjowanie traktatu pokojowego.

Jak podkreślają wydawcy, książka "Czas białych nocy" to opowieść "o poświęceniu i wierze w ideę; każdy, kto po nią sięgnie, będzie poruszony doświadczeniami bohatera, jego odwagą i ironicznym humorem, który towarzyszył mu w spotkaniach z prześladowcami, jak również realistycznymi opisami życia w sowieckich więzieniach".

"Prawie zawsze wyglądało to tak samo: więzień zostaje wyrwany z pierwszego snu, a przesłuchanie trwa prawie do rana. Śledczy jest świeży i wypoczęty, wprawdzie pracuje w nocy, ale w ciągu dnia odpoczywa w łóżku z białym prześcieradłem i miękką poduszką. A jeżeli będzie zmęczony mimo wszystko, zastąpi go inny śledczy - w NKWD nigdy ich nie zabraknie, podobnie jak nigdy nie zabraknie więźniów" - pisał Begin w książce.

"Po całonocnym śledztwie więzień wraca do celi, rzuca się na siennik, ale za godzinę lub dwie znowu rozlega się gwizdek. Zaczyna się nowy dzień. Czasami następuje przerwa - nie za długa, oczywiście. Po trzech głodowych posiłkach znowu wyrywają więźnia z głębokiego snu, żeby wznowić przesłuchanie. Kolejność jest już znana: noc, przesłuchanie, dzień bez snu. Jedna noc, druga, trzecia... Trwa to kilka tygodni, kilka miesięcy, lub w nieskończoność. Głowa więźnia robi się dziwnie ciężka, wzrok traci ostrość, a umysł wpada w gęstą mgłę. Nogi nie mogą już utrzymać więźnia, a on sam wkracza w inny wymiar rzeczywistości" - relacjonuje swoje przeżycia autor "Czasu białych nocy".

W książce zamieszczono wiele fotografii Begina, m.in. z rodziną. Są też kopie dokumentów, m.in. "Decyzja jednostki specjalnej przy komisarzu ludowym do spraw bezpieczeństwa państwowego ZSSR w sprawie osadzenia Menachema Begina w obozie pracy o zaostrzonym rygorze". (PAP)

jp/ hes/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)