Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomorskie: Rybacy protestowali przed biurem wiceministra rolnictwa

0
Podziel się:

Około 100 rybaków protestowało przez ponad dwie godziny w środę w Krokowej
(Pomorskie) przed biurem poselskim Kazimierza Plockego, wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Plocke nie spotkał się z protestującymi.

Około 100 rybaków protestowało przez ponad dwie godziny w środę w Krokowej (Pomorskie) przed biurem poselskim Kazimierza Plockego, wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi. Plocke nie spotkał się z protestującymi.

Rybacy domagają się anulowania kar nałożonych na nich za złamanie w 2007 r. unijnego zakazu połowów dorsza. Był to już trzeci protest rybaków w ostatnich 10 dniach zorganizowany przez Związek Rybaków Polskich.

Biuro poselskie w środę - wyjątkowo - było nieczynne z powodu, jak podano na drzwiach, "wyjazdu służbowego w sprawach pilnych".

Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Kazimierz Plocke powiedział PAP, że nie mógł się spotkać z rybakami w Krokowej, bo "takie spotkanie trzeba zaplanować, umówić się". "Ja mam swój kalendarz, ustalony kilka tygodni wcześniej i nie było żadnej możliwości, żeby się spotkać" - wyjaśnił. Dodał, że "ulica nie jest dobrym miejscem na rozwiązywanie sporów i jest gotów do rozmów z rybakami, ale na dziś nie ma podstaw do rozmów, bo sprawy się toczą w sądach".

Plocke podkreślił, że "sprawy są w sądach administracyjnych; żaden z rybaków nie zapłacił żadnej kary i nikt nie jest w stanie sugerować sądom, co mają zrobić".

"To nie jest tak, jak mówią rybacy. Polska przełowiła i potwierdzają to dokumenty ministerstwa" - powiedział.

Na drzwiach biura rybacy powiesili garnitur, który podarowali ministrowi. Garnitur jest granatowy z naszytymi łatami na kolanach i łokciach. Do kieszeni marynarki włożyli pismo adresowane do wszystkich klubów parlamentarnych, w którym opisali swoje problemy z prośbą o pomoc w ich rozwiązaniu. "Garnitur przyda się ministrowi na występy w Brukseli, gdzie będzie mógł prowadzić swoją politykę na kolanach" - powiedział rybak z Jastarni, Grzegorz Szomborg.

Zakaz połowów dorsza na Bałtyku Wschodnim (od portu w Darłowie na wschód) Komisja Europejska wydała 9 lipca 2007 r. rozporządzeniem nr 804. Powodem było stwierdzone przez KE trzykrotne przekroczenie przyznanego Polsce limit połowowego, który wyniósł wówczas 10,8 tys. ton.

Zakaz wszedł w życie 15 września 2007 r. i obowiązywał do końca roku. Mimo to 56 jednostek wyszło wówczas na łowiska. Efektem tych połowów są dziś kary w wysokości od kilkudziesięciu do aż 350 tys. zł. W trzech przypadkach sprawy zakończyły się prawomocnymi wyrokami Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał sankcje za zasadne.

Rybacy kwestionują podstawę ukarania. W wystosowanym w ub. tygodniu liście do premiera Donalda Tuska napisali, ze zarzut "prowadzenia połowów, których ogólna kwota połowowa została wyczerpana, jest bezzasadny".

Andrzej Tyszkiewicz ze Związku Rybaków Polskich powiedział w środę PAP, że "rybacy oczekują, że kary zostaną anulowane, bo niesłusznie zostały nałożone". Podejrzewa, że "kary zostały nałożone decyzją polityczną".

Prezes Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek dodał, że "rybacy dysponują dokumentami potwierdzającymi, że przełowień nie było". Dodał, że rybacy domagają się powołania komisji międzypartyjnej ds. wyjaśnienia ich sprawy.

Rybacy argumentują to m.in. tym, że rozporządzenie KE 804/2007 mówi jedynie o "wyczerpaniu części kwoty przyznanej Polsce na 2007 r.", zaś przekazane przez Polskę do Eurostatu i Głównego Urzędu Statystycznego dokumenty potwierdzają, że kwota połowowa w 2007 r. nie została wyczerpana.

Powołując się na informacje ministerstwa Hałubek poinformował, że na rybaków nałożono kary w łącznej wysokości 5 mln zł. Dotyczy to 56 armatorów.

Powiedział, że ze względu na wybory kolejne protesty będą zorganizowane później i "następnym etapem manifestacji będzie Warszawa". "Już chyba z nowym rządem będziemy o tym rozmawiać" - dodał.

W miniony piątek rybacy blokowali ruch na Trakcie Świętego Wojciecha w Gdańsku, wcześniej, w ubiegły poniedziałek spacerowali po przejściu przez drogę krajową nr 6 pod Lęborkiem.(PAP)

bls/ drag/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)