Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomorskie: W 2012 r. o 350 proc. wzrosły zaległości pracodawców wobec pracowników

0
Podziel się:

W 2012 r. w woj. Pomorskim pracodawcy nie wypłacili w terminie wynagrodzeń
6.284 osobom na łączną kwotę 15 mln 865 tys. zł. W porównaniu z rokiem 2011 jest to wzrost kwoty o
350 procent, a liczby pracowników, którzy nie otrzymali w terminie świadczeń o 139 procent.

W 2012 r. w woj. Pomorskim pracodawcy nie wypłacili w terminie wynagrodzeń 6.284 osobom na łączną kwotę 15 mln 865 tys. zł. W porównaniu z rokiem 2011 jest to wzrost kwoty o 350 procent, a liczby pracowników, którzy nie otrzymali w terminie świadczeń o 139 procent.

Rzeczniczka prasowa Okręgowego Inspektoratu Pracy (OIP) w Gdańsku Jolanta Zedlewska poinformowała PAP, że w 2012 roku Inspektoratowi udało się wyegzekwować 5 mln 157 tys. zł dla 4 tys. 515 pracowników. W ub. roku OIP wydał 707 decyzji nakazujących wypłatę świadczeń. Rok wcześniej decyzji było 480.

Zaznaczyła, że pomimo znaczącego wzrostu liczby pracowników i kwoty zaległości, to liczba pracodawców, u których inspektorzy pracy wykryli nieprawidłowości w zakresie wypłaty wynagrodzeń oraz innych świadczeń w 2012 r. była mniejsza niż w 2011 roku. W 2011 wykryto nieprawidłowości u 1006 pracodawców, a w 2012 r. u 981 pracodawców.

Oceniła, że "znaczny wzrost zaległości płatniczych w 2012 r. to m.in. skutek upadłości pracodawców prowadzących działalność o znacznych rozmiarach i na terenie całego kraju".

W ub. roku w Pomorskiem sąd ogłosił upadłość m.in. Bomi (1227 osób zwolnionych), Amber Gold (645 osób), Rabat Service (641 osób) i OLT Express Regional (280 osób).

"Samo Bomi, które było zarejestrowane w Trójmieście, a miało pracowników w całym kraju, ma prawie 7 mln zł zaległości i to robi statystykę, a województwo jest postrzegane jako te, w którym znacznie pogorszyła się sytuacja" - dodała.

Za niewypłacenie lub opóźnienie terminu wypłaty wynagrodzenia lub innego świadczenia grozi grzywna w wysokości od jednego do 30 tysięcy złotych. Inspektorat Pracy może nałożyć mandat w wysokości od 1 do 2 tys. zł. W 2012 r. Inspektor nałożył 403 mandaty na kwotę 543 tys. zł (w 2011 r. było to 371 mandatów na kwotę 485 tys. zł). Mandat płaci sprawca, czyli osoba fizyczna (dyrektor, prezes lub inny członek zarządu), a nie osoba prawna. Jeżeli Inspektorat uznaje, że taki mandat jest karą zbyt łagodną bądź sprawca odmawia jego przyjęcia, to inspektorat kieruje sprawę do sądu i wówczas wymierzona grzywna może wynieść do 30 tys. złotych.

Prezes Pracodawców Pomorza, Zbigniew Canowiecki powiedział PAP, że "do niego nie docierają informacje, że pracodawcy mają zaległości w wypłacie wynagrodzeń". Przyznał natomiast, że "pracodawcy mówią, że jest gorzej z zamówieniami". Ocenia, że "nie jest tak źle, jak to wynika ze statystyki OIP". "Statystyki są mylące i powodują wypaczanie pewnych zjawisk, bo wystarczą dwie-trzy duże firmy, które setkom swoich pracowników nie płacą miesiącami i zwalniają, a już wszystkie statystyki lecą w dół" - powiedział.

"Nie siejmy paniki, nie ma sygnałów potwierdzających, że następuje pogorszenie sytuacji w zakresie wypłaty przez pracodawców wynagrodzeń i świadczeń pracownikom" - zaapelował.

Prezes Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza Adam Protasiuk przyznał, że "czasami pracodawcy opóźniają wypłatę wynagrodzeń bo mają zatory płatnicze". "Widzimy, że przedsiębiorcy cały czas mają utrudniony dostęp do kredytów obrotowych i wtedy to rodzi określone problemy na rynku np. powstają zatory płatnicze, jeden przedsiębiorca nie płaci drugiemu" - tłumaczy.

Zdaniem Protasiuka, "kluczowe znaczenie mają tutaj banki, które często wstrzymują finansowanie przedsiębiorców, nie finansują małych firm". "Często słyszymy, że banki wręcz wypowiadają umowy firmom z branż, które ich zdaniem są wrażliwe, bez oceny sytuacji konkretnej firmy". Jako przykład podał branżę budowlaną.

Rzecznik prasowy przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność", Marek Lewandowski uważa, że "tak naprawdę ta wiedza na temat problemu niewypłacanych w terminie pensji, poza ogólną statystyką, jest żadna".

Zwrócił uwagę, że "na ok. 230 tysięcy zarejestrowanych firm w Pomorskiem, 205 tysięcy to są firmy zatrudniające do 9 osób i nawet Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) nie jest w stanie skontrolować takiej liczby podmiotów". W małych firmach nie działają też związki zawodowe.

Przypuszcza, że "im mniejsza jest firma, tym większe mogą być problemy i mniejsza skuteczność pomocy tym pracownikom". Przypomniał, że każdy pracownik, który ma jakiekolwiek zastrzeżenia powinien pytać PIP i może też, nawet anonimowo, złożyć skargę na pracodawcę. Powiedział, że "tam, gdzie są organizacje związkowe, to nawet jeśli pracodawca nie płaci, to najczęściej dochodzi do ugody, porozumienia i jest to rozwiązywane w jakiś cywilizowany sposób".

Liczba bezrobotnych zarejestrowanych na dzień 31 grudnia 2012 r. wynosiła w województwie - 114,6 tys.Stopa bezrobocia w Pomorskim była wówczas równa stopie bezrobocia w całym kraju i wynosiła 13,4 procent. Dla porównania w grudniu 2011 r. w województwie bez pracy było 106,7 tys. osób, a stopa bezrobocia wynosiła 12,5 procent. (PAP)

bls/ dym/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)